To na razie tylko pomysł, który jednak może znaleźć się w kodeksie pracy.
Oprócz podstawowych informacji (teraz: imię, nazwisko, data urodzenia, wykształcenie) szef mógłby zapytać o przynależność do związków zawodowych, karalność, a w szczególnych przypadkach pobrać od podwładnego odciski palców.
- Bez wątpienia zapisy kodeksu pracy należy dostosować do realiów - ocenia dyrektor jednej z podkarpackich firm. - Głównie chodzi o, to, aby podczas rekrutacji zebrać jak najwięcej danych przydatnych w doborze pracownika.
Zresztą obecnie chyba nikogo nie dziwią pytania, np. o karalność. To podstawa przy zabieganiu o posadę m.in. w służbach mundurowych.
W znowelizowanym kodeksie pracy miałby znaleźć się też zapis regulujący kontrolę służbowej poczty elektronicznej.
- Trzeba uważać, aby kierując się interesem pracodawcy nie przekroczyć praw pracownika - uważa Andrzej Buczek, przewodniczący NSZZ "Solidarność” Regionu Ziemia Przemyska. - Nie należy wkraczać w jego sferę osobistą, nie narażać go na szykany i dyskryminację.