Kierowca autobusów MPK nie może dostać pracy w tej spółce, jeśli ostatnio był zatrudniony w firmie będącej podwykonawcą MPK. – Taką mamy umowę – przyznaje miejski przewoźnik. – To dyskryminacja – twierdzą kierowcy, którzy nam się poskarżyli.
Największy miejski przewoźnik oficjalnie informuje, że poszukuje ludzi do prowadzenia autobusów i trolejbusów. – MPK nieustannie prowadzi rekrutację – przyznaje Weronika Opasiak, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. – Szukamy dobrych, odpowiedzialnych i lojalnych kierowców. Nikomu nie zamykamy drogi.
– My jesteśmy dyskryminowani – twierdzi tymczasem jeden z kierowców, którzy prowadzili już autobusy MPK, chociaż nie jako pracownicy tej spółki, tylko jej podwykonawcy, agencji zatrudnienia Akam. – Słyszymy, że nie możemy zostać przyjęci do MPK.
Agencja Akam zapewniała niegdyś kierowców spółce Warbus, która obsługiwała część kursów autobusowych. Kiedy Warbus zrezygnował z obsługi Lublina, szoferów przejęło MPK, które zawarło umowę z Akamem i obecnie „wypożycza” kilkunastu kierowców.
– MPK tłumaczy, że ma podpisaną lojalkę z firmą Akam i nie może nas przyjąć do pracy – opowiada nam kierowca, który skarży nam się na problemy ze zmianą pracy. Twierdzi, że chciał przejść do MPK, ale usłyszał, że to niemożliwe. – Ale przecież ja nie podpisywałem żadnej lojalki.
– To nie jest nasza zła wola, a zapis w umowie z firmą Akam – odpowiada rzeczniczka miejskiej spółki przewozowej. Powołuje się na punkt mówiący, że MPK „nie będzie nakłaniać” pracowników agencji do podjęcia zatrudnienia w MPK „na podstawie umowy o pracę lub jakiekolwiek innej umowy cywilnoprawnej”.
To ograniczenie obowiązuje nie tylko „w czasie trwania umowy” między MPK (zamawiającym) a Akamem (wykonawcą), ale również „w okresie sześciu miesięcy od rozwiązania umowy z wykonawcą”. Z tej umowy MPK wysnuwa wniosek, że kierowca zatrudniony w firmie Akam musi najpierw zrezygnować z posady u obecnego pracodawcy i odczekać jeszcze pół roku, aby móc się ubiegać o zatrudnienie bezpośrednio w miejskiej spółce.
– Nikt nikogo nie blokuje – mówi tymczasem Andrzej Kłysiak, szef Akamu. – Są takie osoby, które narozrabiały i MPK ich nie chce. Byli tacy, co kamery poprzekręcali, nie byli trzeźwi. Ja bym ich nie zatrudnił.
MPK wciąż szuka osób zainteresowanych „bezpłatnym szkoleniem” na kierowcę. Nabór został przedłużony do końca kwietnia. Spółka szuka osób mających co najmniej 23 lata, przynajmniej maturę i ważne prawo jazdy kategorii B lub C. Oferuje bezpłatny kurs na kategorię D, o ile kierowca przepracuje w MPK trzy lata.