Ponad pół miliona kobiet z Lubelskiego będzie musiało pracować do 67 roku życia, jeśli w życie wejdzie nowy system emerytalny. Dobra wiadomość jest taka, że ich świadczenie będzie nawet o 70 proc. wyższe, niż gdyby przeszły na emeryturę w wieku 60 lat.
Zgodnie z rządowym projektem zmiany w systemie emerytalnym zakładają stopniowe zrównywanie i podwyższanie od 2013 roku wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, docelowo do 67 roku życia. – Obecnie mężczyźni pracują do 65, a kobiety do 60 roku życia – przypomina Małgorzata Korba, rzecznik lubelskiego oddziału ZUS.
Pierwszymi, które odczują zmiany będą kobiety urodzone w styczniu 1953 roku – będą pracować o miesiąc dłużej. Urodzone dwa lata później będą już musiały pracować rok dłużej – do 61 roku życia. Dla każdego kolejnego rocznika staż pracy będzie się odpowiednio wydłużać.
Najdłużej, bo do 67 roku życia, będą pracować kobiety urodzone w październiku 1973 roku i wcześniej (dzisiejsze 39-latki i młodsze). Z danych lubelskiego Urzędu Statycznego wynika, że w naszym regionie takich kobiet jest ponad 500 tys.
W przypadku mężczyzn zmiana nie będzie tak odczuwalna, gdyż docelowo będą pracować 2 lata dłużej. W wieku 67 lat na emeryturę przejdą mężczyźni urodzeni w październiku 1953 r. i wcześniej (dzisiejsi 57-latkowie i młodsi). Takich mężczyzn mieszka w naszym regionie ponad 800 tys. W sumie w województwie lubelskim maksymalnie dłużej pracować będzie ponad 1,3 mln mieszkańców.
Dobra wiadomość jest taka, że dostaną więcej pieniędzy. – W naszym systemie emerytalnym działa zasada: im dłuższe okresy składkowe, czyli im później przechodzimy na emeryturę, tym nasze świadczenie jest wyższe – dodaje Korba.
– Ten argument zupełnie mnie nie przekonuje, gdyż żeby dłużej pracować, to trzeba mieć gdzie pracować. A u nas pracy nie ma, w szczególności dla kobiet po pięćdziesiątce – komentuje Irena Szafrańska, członek Business Centre Club. – Proszę sobie zresztą wyobrazić kasjerkę albo sprzątaczkę w wieku 67 lat – a przecież nie wszystkie panie są dyrektorkami, czy ministerkami. Ten projekt jest kompletnie oderwany od rzeczywistości.
Innego zdania jest Dariusz Jodłowski, prezes Związku Prywatnych Pracodawców "Lewiatan”. – Z punktu widzenia zdolności psycho-fizycznych nie ma przeciwwskazań, żeby kobiety pracowały krócej od mężczyzn, tym bardziej, że żyją od nas dłużej – uważa Jodłowski. – Jeśli bym tylko o coś przy okazji zrównania wieku emerytalnego się zatroszczył, to o system osłon socjalnych dla przyszłych matek. Polityka demograficzna powinna być bowiem tak samo ważna, jak ta emerytalna.
Wiek emerytalny po podwyższeniu (projekt) - kliknij i pobierz