Senator Irena Kurzępa (SLD) skorzystała z dużej ulgi budowlanej, a starosta lubelski Paweł Pikula odliczył sobie pieniądze wydane na douczanie i remont mieszkania. Od ponad tygodnia ujawniamy oświadczenia majątkowe parlamentarzystów i samorządowców z Lubelszczyzny.
– Lepiej, by dochody osób publicznych były jawne – uważa senator Irena Kurzępa (SLD). – Wolałabym, aby nie tworzono mitów na temat poborów parlamentarzystów, niepłacenia przez nas podatków i innych rzekomych przywilejów.
Dochód senator Kurzępy wyniósł w ubiegłym roku 82,2 tys. zł brutto. – Ponadto pobierałam dietę samorządową – 19,8 tys. zł, a później parlamentarną – 5,4 tys. zł, od której zapłaciłam 58 zł podatku. Rozliczałam się wspólnie z synem, który jest studentem. Pobrane zaliczki na podatek wyniosły 8,6 tys. zł – mówi senator.
I. Kurzępa skorzystała z dużej ulgi budowlanej – w sumie 10,8 tys. zł oraz z ulg: remontowej – 94 zł i na dokształcanie – 114 zł. Fiskus ma jej zwrócić 10,8 tys. zł.
Bogusław Żądło, starosta bialski rozliczał się z podatku wspólnie z żoną Ewą. Jego dochody wyniosły 100,9 tys. zł, a żony 23,4 tys. zł brutto. Skorzystali z ulg mieszkaniowych w wysokości 2,3 tys. zł. W minionym roku zapłacili 12,2 tys. zł zaliczek. Musieli dopłacić fiskusowi ponad
1 tys. zł.
– Uważam, że powinno się ujawniać dochody osób publicznych, a taką jestem – mówi Henryk Gański, starosta łęczyński. – Gdy ktoś utajnia swoje dochody lub oświadczenie podatkowe, nasuwa się pytanie: co on ma do ukrycia?
Starosta Gański zarobił w ubiegłym roku 88,9 tys. zł brutto. Pobrane zaliczki na podatek wyniosły 8 tys. zł. Skorzystał z ulgi remontowej w kwocie 161 zł i musiał dopłacić fiskusowi 2,3 tys. zł. Rozliczał się wspólnie z żoną.