Pomimo niespodziewanych danych z kwietnia br. o spadku bezrobocia i szacunków resortu pracy potwierdzających tę tendencję w maju, nie można mówić o końcu kryzysu na polskim rynku pracy.
Wstępne dane resortu pracy mówią o kolejnym spadku stopy bezrobocia w maju do poziomu 10,8 proc. Podobną sytuację odnotowano w kwietniu, kiedy to według oficjalnych danych GUS liczba bezrobotnych spadła o 37,8 tys. w porównaniu z poprzednim miesiącem, co oznaczało spadek o 0,2 proc. do poziomu 11 proc.
Po pięciu miesiącach dynamicznego wzrostu, liczba bezrobotnych zaczęła się stabilizować. Jak oceniają eksperci, jest to skutek tzw. czynników sezonowych.
- W czasach, kiedy Polacy nie są już tak skorzy do wyjazdów za granicę na przysłowiowe truskawki, prace sezonowe mogą wpłynąć na ustabilizowanie się stopy bezrobocia w Polsce.
Więcej osób będzie chętnych na podjęcie pracy w kraju niż ryzykowanie niepewnego zatrudnienia w innych krajach Unii Europejskiej. Szacujemy, że dzięki pracom sezonowym, zatrudnienie będzie mogło znaleźć ok. 500 tys. osób.” - ocenia Marek Jurkiewicz, Dyrektor Handlowy Start People, Agencji Pracy i Doradztwa Personalnego.
Obecnie już w pełni rozpoczął się sezon w budownictwie, coraz więcej pracy pojawia się również w rolnictwie i turystyce. W okresie letnim zwiększa się również zapotrzebowanie na pracowników produkcyjnych.
- Zatrudnienie zwiększają głównie zakłady przetwórstwa spożywczego w związku z rozpoczęciem produkcji związanej z owocami sezonowymi. Trwa to mniej więcej do końca września. W tym okresie pojawię się też więcej ofert dla pracowników technicznych na przykład do organizacji imprez masowych. Jest również dużo ofert pracy wakacyjnej, takich jak roznoszenie ulotek, promocje produktów i usług (hostessy) - mówi Marek Jurkiewicz.
Zapotrzebowanie jest obecnie zarówno na pracowników wykwalifikowanych - operatorów maszyn, inżynierów, logistyków - jak i tych bez doświadczenia do podstawowych prac fizycznych..