Stracimy klientów i pieniądze – obawiają się handlowcy i przedsiębiorcy z Lubelszczyzny. Ograniczymy przemyt i przyjazdy do pracy na czarno – zapewniają służby dyplomatyczne.
Dlaczego? – Bo zmniejszy się liczba obywateli Ukrainy przyjeżdżających do Polski – mówi Iwan Hrycak, konsul generalny Ukrainy w Lublinie.
W ciągu roku do Polski przyjeżdża 8–9 mln Ukraińców. W większości są to wyjazdy handlowe. – Zostawiają u nas sporo pieniędzy i nie można tego wkładu bagatelizować – podkreśla
Wojciech Włodarczyk, prezes Rynku Hurtowego w Elizówce. – Szkoda każdego grosza.
Zdaniem Władarczyka handel z Ukraińcami to ok. 10 proc. obrotów giełdy w Elizówce.
– Co drugi nasz klient jest zza wschodniej granicy – mówi Andrzej Trochym, przedsiębiorca zajmujący się handlem mięsem. – Ograniczenie tego rynku to nie tylko strata dla handlujących, ale przede wszystkim producentów, którzy nie mieliby możliwości sprzedaży nadwyżek.
Mali przedsiębiorcy oceniają, że w najbliższych tygodniach znacznie spadnie liczba Ukraińców przyjeżdżających do Polski. – Nasi kontrahenci podkreślają, że mają duże kłopoty z uzyskaniem wiz – mówi Jacek Bury, handlujący owocami cytrusowymi.
Tymczasem polskie służby dyplomatyczne zapewniają, że polskie konsulaty na Ukrainie wydają wizy w ciągu 1–3 dni. – Wprowadzenie wiz ma uporządkować ruch graniczny i ograniczyć inne niż turystyczne motywy przyjazdów obywateli Rosji, Białorusi i Ukrainy – twierdzi Jarosław Drozd z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Te „inne motywy” to przede wszystkim drobny przemyt oraz praca na czarno. – Jedna trzecia papierosów sprzedawanych w naszym kraju pochodzi z przemytu zza wschodniej granicy – ocenia Marek Maj, prezes Zakładów Tytoniowych w Lublinie. – Ograniczenie nawet w drobnej części tego procederu to wielomilionowe wpływy do budżetu państwa.
Wizy – dla kogo i za ile?
– 16 euro, wielokrotne – 50 euro (tyle samo za wizy zapłacą Polacy wyjeżdżający do Rosi i na Białoruś).
Ukraińcy – wizy bezpłatne (Polacy wjeżdżają na Ukrainę tylko okazując paszport).