Część weterynarzy do tej pory nie otrzymała pieniędzy za kolczykowanie bydła. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa tłumaczy, że powodem są błędy, jakie popełnili wykonawcy podczas wypełniania dokumentów. Ci ostatni uważają, że swoją pracę wykonali prawidłowo.
- Rozliczyliśmy już 90 procent wykonawców kolczykowania - tłumaczy Andrzej Pieńko, kierownik biura identyfikacji i rejestracji zwierząt w lubelskim oddziale ARiMR. - Ci, którzy nie dostali pieniędzy, musieli popełnić jakieś błędy przy wypełnianiu formularzy.
- Agencja jest mi winna jeszcze około 4,5 tys. zł za masową akcję kolczykowania i około dwóch tysięcy za dokolczykowanie - skarży się jeden z nich, prosząc o anonimowość. - Błędy niekoniecznie leżą po naszej stronie. Ręce mi opadają, kiedy dostaję do poprawienia dane rolnika, który rzekomo nie mieszka w miejscowości, którą wpisałem do formularza. Bo ja wiem, że on tam mieszka. I co mam w takiej sytuacji zrobić? Już miesiąc temu wysłałem poprawione dokumenty i dotąd nie ma odpowiedzi.
Jeden z lekarzy weterynarii z powiatu włodawskiego czeka jeszcze na wypłatę prawie czterech tysięcy złotych. - Dokolczykowanie skończyłem w sierpniu. Część pieniędzy dostałem. Po reszcie ślad zaginął.
A. Pieńko uspokaja, że każdy, kto ma jakiekolwiek wątpliwości i czeka na pieniądze, może skontaktować się z biurem powiatowym agencji, gdzie poinformują go, do kogo należy się zwrócić. Dodaje również, że system komputerowy weryfikujący dane jest bardzo precyzyjny. Jako błąd kwalifikuje nieprawidłową pisownię, czy niepełną nazwę miejscowości. •