Polscy emigranci od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej zarobili już ponad 125 miliardów euro. Dostają średnio 1250 euro miesięcznie.
Chcieli wrócić z Irlandii, tylko nie mieli do czego
- Najpierw planowaliśmy dorobić się i wrócić do kraju, ale po czasie doszliśmy do wniosku, że my tak naprawdę nie mamy do czego wracać. Przyzwyczailiśmy się do wygodniejszego życia za granicą. Również tutaj urodziła się nasza córka i właśnie w Dublinie, mimo że też jest kryzys, mamy stałą pracę. Wielu naszych znajomych, którzy zdecydowali się na powrót do Polski, już nie potrafi się tam odnaleźć.
Proszą nas o pomoc w ponownym znalezieniu zajęcia w Irlandii - dodaje pani Ewa.
Dodajmy, że Polka pracuje w branży informatycznej, zarabia 1800 euro miesięcznie, czyli 7,3 tys. zł. Jej mąż jest brygadzistą w hurtowni budowlanej, dostaje 2,2, tys. euro, tj. przeszło 9 tys. zł. - Tylko my już od dawna nie przeliczamy naszych zarobków na złotówki, bo przecież wybraliśmy kraj, w którym żyje się za euro - komentuje pani Ewa.
Emigranci, których rodzina została w kraju, jednak cały czas przeliczają.
11 proc. zarabia mniej niż 1 tys. euro
Najliczniejsza grupa to osoby osiągające dochody do 1-2 tys. euro miesięcznie. Co czwarty emigrant zarabia od 2 do 3 tys. euro. Najmniejszą grupę stanowią osoby z zarobkami przekraczającymi 5 tys. euro. Średni zarobek to 1250 euro miesięcznie.
46 proc. Polaków pracujących za granicą ma mniej niż 25 lat, 40 proc. 25-35 lat.
Tańsze zakupy i konkretne przeceny
Świadczy to o dużej mobilności młodych Polaków, głównie studentów oraz osób, które dopiero ukończyły edukację i znajdują się w najbardziej aktywnym etapie wieku produkcyjnego.
Średni okres pracy w jednej firmie to dla kobiet - 14 miesięcy, a mężczyzn 16 miesięcy. Przeciętny okres zatrudnienia w Irlandii wynosi 17 miesięcy, natomiast w Wielkiej Brytanii - 13 miesięcy.
Emigranci wskazują też na inne plusy pracy za granicą, czyli można np. zrobić tańsze zakupy. Laptopy, aparaty cyfrowe, kamery, odtwarzacze DVD czy telewizory uda się kupić znacznie taniej niż w Polsce.
Ceny nowego sprzętu mogą być nawet o połowę niższe niż u nas. W wielu sklepach ceny można negocjować. Również markowe kosmetyki w Polsce kosztują dużo więcej, a np. w Irlandii na butelkę oryginalnych perfum wystarczy zaledwie 5 godzin pracy.
Emigracja opłaca się także w sezonie wyprzedaży. Choć do Polski także zawitała już moda na spore obniżki dwa razy do roku, to polscy sprzedawcy wciąż nie decydują się na takie upusty, jakie obowiązują na Wyspach - czyli nawet 75 procentowe.