Rozmowa z Moniką Janek, prezes Spółdzielni Socjalnej „Złoty Kur” w Kurowie.
• Jakie usługi oferuje „Złoty Kur”?
– Nasza spółdzielnia powstała przede wszystkim z myślą o usługach gastronomicznych. Naszą specjalnością są obiady domowe. Można u nas zamówić catering, ale nie tylko na specjalne okazje. Chcemy też pomagać osobom starszym i samotnym, którzy ze względu na wiek czy stan zdrowia nie są w stanie samodzielnie przygotować posiłków, albo ich po prostu na to nie stać. Na terenie naszej gminy jest bardzo dużo seniorów, którzy są w trudnej sytuacji. Dowóz posiłków możemy realizować dzięki pomocy straży pożarnej, która udostępniła nam do tego celu samochód.
• To pierwsze przedsiębiorstwo społeczne na terenie gminy Kurów?
– Tak i muszę przyznać, że łatwo nie jest. Ekonomia społeczna jest jeszcze w powijakach. Przekłada się to niestety na postrzeganie naszej spółdzielni przez mieszkańców. Ludziom kojarzy się to niezbyt pozytywnie, łączą to z ośrodkiem pomocy społecznej. Jeśli jednak ktoś już skorzysta z naszych usług, zmienia zdanie, przekonuje się, że oferujemy wysoką jakość i można nam zaufać. To nas bardzo cieszy, bo chcemy się rozwijać. Na razie działamy w przejściowym lokalu. Docelowa siedziba, dzięki której będziemy mogli działać na szerszą skalę jest w remoncie. Lokal będzie gotowy niebawem. Wtedy będziemy mogli ruszyć pełną parą.
• A jak układa się współpraca z samorządem?
– Bardzo dobrze. Gmina i straż pożarna założyła naszą spółdzielnię. Wójt bardzo nas wspiera i pomaga m.in. powierzając różne zlecenia, które mogłyby trafić do firm komercyjnych. Na tej zasadzie realizujemy nie tylko zlecenia gastronomiczne, ale też np. prace porządkowe, sprzątanie. Ta współpraca jest kluczowa, bo dzięki niej cały czas możemy pracować. To ogromna pomoc, zwłaszcza na początku, kiedy jesteśmy nowi na rynku, rozwijamy się i pozyskujemy klientów.
• Kogo zatrudniacie?
– Na pełnym etacie pracują u nas cztery osoby i dwie osoby na pół etatu. W zespole są m.in. osoby z niepełnosprawnościami. Wszyscy świetnie sobie radzą, udało nam się stworzyć zgrany zespół, który ma ogromną motywację do pracy i widzi w tym sens. To już połowa sukcesu.