Od rana do nocy Rada Miasta Lublin zajmowała się corocznym „Raportem o stanie miasta” za rok 2019 złożonym przez prezydenta Krzysztofa Żuka. Ostatecznie większością głosów zatwierdziła raport, udzielając Żukowi wotum zaufania. Przeciwko temu głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości
Za udzieleniem Żukowi wotum zaufania głosowało 19 radnych, 12 było temu przeciwnych. Taki wynik głosowania był dziecinnie prosty do przewidzenia ze względu na rozkład sił w Radzie Miasta, gdzie prezydent ma poparcie 19 radnych, a opozycja liczy 12. Mimo to rozpatrzenie raportu zajęło radzie cały dzień. Jego prezentacja zaczęła się około godz. 10, a do głosowania doszło o godz. 21.23.
Złożenie raportu jest obowiązkiem prezydenta. Raport trafia do Rady Miasta pod dyskusję, do której trzeba dopuścić chętnych mieszkańców. Gwarantowane prawo głosu ma pierwszych 15 mieszkańców, zgłosiło się 23, radni pozwolili mówić każdemu, choć nie każdy był w sali, gdy nadeszła jego kolej.
Co mieszkańcy
Od wystąpień mieszkańców zaczęła się wielogodzinna debata nad prezydenckim dokumentem. Wśród mówców było kilku przeciwników zabudowy górek czechowskich, którzy byli zawiedzeni zeszłorocznym referendum i decyzją władz miasta o wyznaczeniu na części terenu stref pod budowę osiedli.
– Dopuszczono do zabudowy mieszkaniowej w miejscu, które powinno być objęte ochroną – mówił Andrzej Filipowicz. – Nie można się dowiedzieć z tego raportu, że istniało jakieś referendum – mówiła Urszula Chłopicka-Khan. – Po co było referendum, skoro wola mieszkańców nie była uszanowana?
Krytyka dotyczyła też ruchu rowerowego. – Strategie leżą w szufladach – ocenił Krzysztof Kowalik, aktywista rowerowy, który wypomniał nie tylko to, że brak budowy obiecanych połączeń, ale także to, że mimo zapowiedzi Ratusz nie sprawdza rzeczywistego natężenia ruchu rowerowego w Lublinie.
Oprócz krytyki były pochwały, wiele za politykę senioralną. – Idzie to w dobrym kierunku – stwierdził Wiesław Borkowski o domach opieki – W ubiegłym roku utworzono 11 placówek dla najstarszych mieszkańców – podkreślał Henryk Pietrzak, chwaląc imprezy dla seniorów i system teleopasek.
– Oczy się cieszą, serce raduje, dusza upaja widząc wielobarwne łąki na trawnikach – mówiła Ewa Michalska, zaś szefowa ogrodu działkowego Kalina nie zgadzała się ze słowami, że miasto jest zabetonowane. – Gdzieś mieszkania trzeba budować, a zieleń była jest i będzie – mówiła Halina Godyńska.
Co mówili miejscy radni
– Jako radny opozycyjny będę mówił o mankamentach – stwierdził Tomasz Pitucha (PiS). W raporcie brak mu m.in. danych o realizacji projektów z budżetu obywatelskiego. – Tego uparcie się nie podaje, żeby nie przyznać się, jak wygląda – mówił radny. – 20 proc. projektów jest niezrealizowanych.
Ratusz broni się, że rzeczywiste koszty często przekraczały te zapisane w projektach. – Czasami po opracowaniu dokumentacji wartość tych inwestycji rosła pięciokrotnie, więc zadanie nie mogło być realizowane – tłumaczył Tadeusz Dziuba, dyrektor miejskiego Wydziału Inwestycji i Remontów.
– Nikt nie kwestionuje tego, że Lublin się rozwija – przyznał radny Robert Derewenda (PiS), którego zdaniem rozwój nie przebiega tak jak powinien. Krytykował m.in. drogi rowerowe. – To jest dla kamikadze – ocenił. Nie podobało mu się również to, że MPK kupiło używane autobusy z Warszawy.
– Te autobusy odmłodziły nam tabor – bronił zakupu radny Bartosz Margul (klub prezydenta Żuka). Wtórował mu zastępca prezydenta Lublina, Artur Szymczyk, który zapraszał radnego do odwiedzenia zajezdni, by sam ocenił stan kupionych od stolicy pojazdów. – Ja nimi jechałem – mówił Szymczyk.
Radny Derewenda krytykował też sieć dróg rowerowych. – To jedna wielka tragedia. To jest dla kamikadze poruszanie się po mieście, to bardzo niebezpieczne – oceniał. – Progres w budowie ścieżek rowerowych jest naprawdę bardzo duży – odpowiadał mu radny Dariusz Sadowski (klub Żuka).
Tradycyjnie już opozycja krytykowała zadłużenie miejskiej kasy (1,5 mld zł na koniec ub. r.). Zwolennicy prezydenta zapewniali, że nie dzieje się nic groźnego, a władze centralne znacznie mocniej zadłużają budżet państwa.– W samym marcu, jednym miesiącu, nasze państwo zadłużyło się na 75 mld zł. Każdego obywatela polski rząd zadłużył na 2 tys. zł – podkreślał radny Margul. – Cały nasz dług w Lublinie to 4 tys. czy 5 tys. zł, włącznie z długiem po prezydencie Pruszkowskim.
Sam prezydent tłumaczył, że na poziom zadłużenia mocno wpływa fakt, że budżet państwa przekazuje Lublinowi mniej pieniędzy niż powinien. – Gdyby dostawali z budżetu państwa środki na poziomie określonym ustawami, ten dług byłby w ostatnich latach o 90 proc. niższy – stwierdził Żuk.
Zastępca prezydenta mówił, że fundusze od państwa nie wystarczają, choć powinny, nawet na płace nauczycieli. –70 proc. wydatków oświatowych to wynagrodzenia nauczycieli, w ubiegłym roku było to 556 mln zł – mówił Mariusz Banach. – Przypomnę, że subwencja z rządu wyniosła 462 mln zł.
Od niektórych radnych prezydent usłyszał też krytykę w sprawie górek czechowskich. – Pół miliona na referendum, a głosy ludzi do niszczarki. Tak się z ludźmi nie rozmawia – oceniał Piotr Gawryszczak, przewodniczący opozycyjnego klubu PiS, który sprawę górek określił mianem skandalu.
– Niestety, to miasto się betonuje, ale nie można zganiać wszystkiego na samorząd. Przy betonowaniu miasta mamy też deweloperów, to też jest niestety prawda – zauważył radny Piotr Popiel (PiS).
Opozycja wytykała drożejący park Ludowy, koalicja go broniła. – Wyobraźcie sobie, że mamy świetny dworzec i obok niezrewitalizowany park. Mamy Europę i Azję. Wycieczki moglibyśmy zapraszać – mówił Sadowski. – To kolejna duża modernizacja zieleni – mówiła Anna Ryfka, szefowa klubu Żuka.
Ryfka najgoręcej chwaliła Żuka. – Miasto pod wodzą kapitana prezydenta Krzysztofa Żuka, cały czas szło po ścieżce rozwoju – mówiła, kilka razy sięgając po to porównanie. Wyliczała też zakończone inwestycje: rondo przy Gali, most w Fabrycznej, przedłużenie Wrotkowskiej, skrzyżowanie Diamentowej z Krochmalną, Abramowicką, Choiny, Grygowej. – Nie rozumiem, jak można tego nie dostrzegać.
Przewodnicząca wyliczała ponadto urządzenie kolejnych odcinków parku Jana Pawła II, plany parku Nadrzecznego, czy dokumentację Błoni pod Zamkiem, do tego zakupy taboru komunikacji miejskiej, nowe miejsca w klubach seniora i wydarzenia kulturalne.
– Nigdy wcześniej takiego bogatego programu kulturalnego w Lublinie nie było. Przecież sami widzieliśmy, jak wielu turystów odwiedza nasze miasto – twierdzi Ryfka. – O tym trzeba mówić, bo z tego możemy być dumni.
O godz. 21.23 radni ostatecznie udzielili wotum zaufania prezydentowi Lublina.