Polska ma swój skarb narodowy i jest to polska żywność – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz podczas Święta Polskiej Wsi pod Białą Podlaską. Lider PSL przyjechał tutaj prosto z marszu 4 czerwca w Warszawie.
– Kilka tygodni temu złożyłem obietnicę staroście, że będę tutaj u was – przyznał szef ludowców.
Wydarzenie w Grabanowie zorganizował powiat bialski. W tym samorządzie rządzi starosta Mariusz Filipiuk z PSL, a jego zastępcą jest Janusz Skólimowski z PiS.
– Dzisiaj trzeba się upomnieć o tych, którzy najwięcej dają, a najmniej oczekują, o rolników – mówił do uczestników imprezy Kosiniak-Kamysz. W jego ocenie, nie będzie bezpieczeństwa gospodarczego i finansowego bez polskiej żywności. – Polska ma swój skarb narodowy i jest to polska żywność i polscy rolnicy. Siłę polskiej gospodarki trzeba budować w oparciu o polskie towary. Polskie zboże jest najlepszej jakości. Każda firma skupująca powinna stawiać przede wszystkim na polskiego producenta – zaznaczył prezes PSL.
Jego zdaniem, należy pomagać Ukrainie, ale rozsądnie.
– To nie może odbywać się kosztem polskiego konsumenta i rolnika. Niekontrolowany napływ ukraińskiego zboża stworzył nieuczciwą konkurencję. Nikt nie monitorował tych tysięcy tirów – punktował Kosiniak-Kamysz. Poza tym, docierają do niego informacje, że ten napływ zboża cały czas trwa. – Będziemy to weryfikować. Możliwie, że pomimo zakazów pod różnymi pretekstami zboże wciąż do Polski wjeżdza. Umowa są datowane wstecznie, gdy nie było jeszcze embarga na niektóre ukraińskie towary –przekazał szef ludowców, zapowiadając poselskie kontrole w tej sprawie.
Prezes PSL przyjechał do Grabanowa prosto z marszu w Warszawie, który zgromadził blisko pół miliona Polaków. – Czuć było wiatr zmian. Na marszu byli ludzie o różnych poglądach, ale łączy nas myślenie o Polsce demokratycznej i wolnej. Tę wspólnotę trzeba rozszerzyć, zaprosić nawet tych, którzy głosują na obecnie rządzących. To nasze zadanie– zapewnił polityk.
Przypomnijmy, że jego partia zawarła umowę koalicyjną z Polską 2050 Szymona Hołowni.
– Nie ma szansy na zwycięstwo bez dobrego wyniku trzeciej drogi. Jesteśmy gwarancją, że nie będzie skrajności – tłumaczył Kosiniak-Kamysz. Nie zmienia to faktu, że część polskiej wsi głosuje na PiS. – Wiem, że niektórzy zostali zmanipulowani, ale przecież już po cenach pszenicy mogli zobaczyć, jaka jest prawda. Czy po likwidacji 130 tys. gospodarstw szczególnie tych z hodowlą trzody chlewnej. Rolnicy, również tu na wschodniej ścianie musieli wyjechać za granicę, by utrzymać rodziny– zwrócił uwagę szef PSL.
Kosiniak-Kamysz i Hołownia liczą, że ich koalicja zanotuje nawet 20 proc. poparcia. Ich zdaniem, ugrupowania opozycyjne mogą po wyborach stworzyć wspólny rząd, a sojusz ma zmniejszyć liczbę komitetów wyborczych.