Polski Cukier AZS UMCS Lublin pewnie pokonał MKS Pruszków. Spotkanie było szansą dla Krzysztofa Szewczyka do sprawdzenia formy zawodniczek z drugiego szeregu.
MKS Pruszków, zwłaszcza pozbawiony swojej liderki – Amerykanki Emily Maupin, okazał się zespołem, który nie miał zbyt wielu argumentów, aby zagrozić mistrzyniom Polski.
Spotkanie odbywało się więc w piknikowej atmosferze, zwłaszcza, że sprzyjały temu okoliczności, które zaistniały tuż przed rozpoczęciem spotkania.
Obfite opady deszczu jakie przechodziły w środę nad Mazowszem sprawiły, że dach w hali w Pruszkowie zaczął przeciekać. Interwencja organizatorów oraz wprowadzenie na parkiet sporego rusztowania spowodowały, że udało się doprowadzić do dach do stanu używalności i mecz, chociaż z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem, wreszcie mógł się rozpocząć.
Długie oczekiwanie nieco rozkojarzyło zawodniczki obu ekip, które w pierwszych minutach notowały słabą skuteczność. Szybko jednak lublinianki złapały właściwy rytm, chociaż ciężko pisać o ich absolutnej dominacji. Prezentowały się dobrze, ale widać było również, że nie prezentują 100 procent swoich umiejętności.
Utrudnieniem był fakt, że grały w zmienionym składzie. Klasa rywala pozwoliła bowiem Krzysztofowi Szewczykowi wpuścić na parkiet zawodniczki z głębokich rezerw. Dostały one znacznie więcej minut niż zazwyczaj. Wynik spotkania w żadnym stopniu nie ucierpiał, bo Polski Cukier AZS UMCS Lublin wygrał aż 78:51.
Spotkanie do udanych z pewnością zaliczy Elin Gustavsson. Szwedka zdobyła aż 20 pkt. Zadowolona z siebie może być także Aleksandra Zięmborska. Ona akurat w środę była mocno eksploatowana, bo na parkiecie spędziła blisko 32 min. W tym czasie zdobyła aż 16 pkt.
- Cieszymy się ze zwycięstwa, a także z tego, że mogliśmy dać odpocząć podstawowym graczom. Szczególnie Elin Gustavsson, Veronice Burton, Kyle Shook, czy Dominice Fiszer, które do tej pory miał najwięcej tych minut. Martwi kontuzja Amelii Kuper, która skręciła staw skokowy. Spadła zawodniczce z Pruszkowa na nogę i to jest dla nas kolejny problem, bo tracimy już kolejnego gracza. Za chwilę następny mecz, a nie możemy potrenować w pełnym składzie. Czekamy na wyniki badań oraz na powroty Kalenik i Jeziornej, które mam nadzieje nastąpią lada dzień. Teraz koncentrujemy się na spotkaniu z Poznaniem – wyjaśnił Krzysztof Szewczyk, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
MKS Pruszków – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 51:78 (9:19, 15:19, 15:20, 12:20)
Pruszków: Marcinkowska 19 (2x3), Stawicka 7, Zaborska 2, Świeżak 0, Frojdenfal 0 oraz Jastrzębska 13 (1x3), Dmochewicz 6, Giżyńska 4, Haponik 0, Dec 0.
Lublin: Gustavsson 20 (1x3), Ullmann 9 (1x3), Burton 7, Shook 4, Fiszer 0 oraz Zięmborska 16 (1x3), Goss 16, Adamczuk 4, Nassisi 2, Goszczyńska 0, Kuper 0.
Sędziowali: Rymarczyk, Mikulska i Szmałek. Widzów: 120.