Autorski przegląd wydarzeń mijającego tygodnia
PONIEDZIAŁEK
PLONY Słynny żniwiarz z Lublina znów ruszył w pole. Jego taniec kombajnem pośród blokowisk przyjechała śledzić nawet ekipa TV z Niemiec, nie wspominając o czających się w zbożu deweloperach, których piękne łany pośrodku blokowisk kłują w oczy i portfele. Ku ich rozpaczy rolnik nie zamierza jednak sprzedawać gruntu i to mimo że płacą jak za zboże.
Dzięki uporowi rolnika mieszkańcy mogą podziwiać z balkonów pierwszy w Lublinie w pełni naturalistyczny park
WTOREK
INTERESY Słabe widoki mają z kolei mieszkańcy os. Botanik, którzy sprzeciwiają się budowie kolejnych bloków. Argumenty miejskich planistów („Wpłynie to pozytywnie na wizerunek tej części dzielnicy i komfort zamieszkiwania”) oceniają jako „absurdalne i lakoniczne”. Napisali też, że urzędnicy „realizują jedynie interesy deweloperów”.
Od pewnego czasu też mamy takie podejrzenia
ŚRODA
GIMNASTYKA Wicemarszałek województwa Zbigniew Wojciechowski od wyrzuconego z rządu Gowina tak ukochał pracę z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim z PiS, że nie tylko nie zrezygnuje ze stanowiska, ale nawet pozostanie w klubie PiS w Sejmiku.
Wydawało nam się, że z wiekiem coraz trudniej zrobić szpagat, a tu taka niespodzianka
CZWARTEK
KOLARSTWO Włodarz Lublina, dr Krzysztof Żuk, kupił za nasze i uroczyście przekazał cztery rowery elektryczne policjantom patrolującym okolice Zalewu Zemborzyckiego.
Dookoła zalewu, na elektryku, to każdy potrafi. Panów funkcjonariuszy zapraszamy na prawdziwe testy terenowe do centrum
PRZEBÓJ TYGODNIA
STRACHY Wracamy stacjonarnie do szkół 1 września, ale nie straszmy dzieci. Jeszcze 2 tygodnie mogą sobie swobodnie odpoczywać – powiedział minister przebudzenia narodowego Przemysław Czarnek (PiS)
Takie czasy, że dzieci widząc w TV pana ministra odruchowo zaczynają ogryzać paznokcie