Zanim na miejsce dotarli strażacy, byli tam już dwaj policjanci z Radzynia. I to oni, jako pierwsi zaczęli gasić pożar przyczepy, którą transportowano 29 sztuk bydła.
Działo się to w środę w nocy, kilka minut przed godziną 2. Do pożaru przyczepy ze zwierzętami doszło w miejscowości Borki. Jako pierwsi na miejscu pojawili się sierż. szt. Przemysław Całuch i post. Paweł Pożarowszczyk z patrolówki radzyńskiej komendy.
– Natychmiast chwycili za gaśnice i zaczęli walczyć z ogniem. Użyli do tego gaśnicę znajdującą się na wyposażeniu radiowozu, a także gaśnic przekazanych przez osoby będące na miejscu zdarzenia – relacjonuje akcję podkom. Piotr Mucha z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim.
Dodaje, że jego koledzy zdołali stłumić płomienie, a strażacy je jeszcze dogasili. Na szczęśćie nikomu nic się nie stało, zwierzęta też przeżyły. Dzięki temu, że ogień nie rozprzestrzenił się na dalszą część naczepy, udało się ocalić mienie wartości niemal 700 tys. zł.