Na Placu Chopina w Puławach w poniedziałek można było skorzystać z mobilnej stacji poboru krwi. W akcji zorganizowanej przez radną Liliannę Jaworską wzięło udział 28 osób, którzy oddali łącznie blisko 13 litrów cennego płynu. Na dawców czekały upominki i słodycze.
W ostatnich latach autokar lubelskiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa najczęściej parkował przed biurowcem Zakładów Azotowych. Tym razem mobilną stację postanowiono zaprosić do w centrum miasta, na plac F. Chopina.
Nad organizacją wydarzenia czuwała radna miejska, Lilianna Jaworska. - Krew jest takim lekarstwem, którego nie można kupić. Dlatego zachęcam wszystkich do jej oddawania. W ten sposób możemy uratować nie jedno ludzkie życie. To nic nie kosztuje - przekonuje.
Z tej możliwości w poniedziałek skorzystało 28 osób. W sumie pozyskano od nich blisko 13 litrów krwi. Honorowi dawcy nie odchodzili z pustymi rękami. Oprócz tradycyjnej tabliczki czekolady otrzymywali gadżet promocyjny z puławskiego Ratusza. Mieli okazję również poczęstować się wypiekami ufundowanymi przez sponsorów.
Mobilny punkt działał od godz. 7:00 do 13:00. Wszyscy, którzy nie mogli dzisiaj wziąć oddać krwi, a chcieliby to zrobić, nie będą musieli długo czekać na kolejną okazję. - Sądzę, że za 2-3 miesiące ponownie się tutaj pojawimy - zapowiada Lilianna Jaworska. Radna również oddała krew. Akcja odbyła się pod honorowym patronatem prezydenta Puław.