Wąska droga dojazdowa do hospicjum, dzieci wyjeżdżające na hulajnogach wprost pod samochody, a teraz jeszcze parkujące wzdłuż drogi auta. Przedstawiciele hospicjum biją na alarm: ta sytuacja może skończyć się tragicznie.
Otwarty pod koniec czerwca puławski skatepark cieszy się ogromną popularnością młodzieży. – Przychodzę tu z synem. Ma 7 lat i jest początkujący. To bardzo fajne miejsce – przyznaje matka jednego z chłopców jeżdżących tu na hulajnodze. Takich osób jak jej syn jest znacznie więcej. I co ciekawe, przyjeżdżają tu nie tylko z Puław, ale i z okolicznych miejscowości. Bo, jak mówią sami użytkownicy, skatepark został zbudowany bardzo profesjonalnie i jest jednym z najnowocześniejszych takich obiektów w Polsce.
Problem jest z drogą biegnącą od ulicy Wróblewskiego wzdłuż ogrodzenia skateparku w kierunku znajdującego się w lesie hospicjum. To wąska uliczka, na której dwa samochody z trudem się mijają. Z tego powodu do niedawna nie można tu było parkować. To się jednak zmieniło.
– Po otwarciu skateparku i dużym zainteresowaniu z korzystania przez mieszkańców, także spoza Puław, powstał problem braku parkingu na skateparku, jak i w jego okolicy – Łukasz Kołodziej z Urzędu Miasta przekazuje odpowiedź z Zarządu Dróg Miejskich. W związku z tym urzędnicy przestawili znaki B-36 (zakaz zatrzymywania i postoju) na końcowy odcinek drogi. – W celu umożliwienia chociażby możliwości postoju kilku pojazdów przy skateparku – dodają urzędnicy.
Kłopot w tym, że wprost na ulicę prowadzą wyjścia ze skateparku. A do hospicjum jeżdżą tędy karetki z pacjentami, samochody służbowe hospicjum, kurierzy z dostawami czy śmieciarki. Teraz, kiedy można tu zostawiać auta na odcinku drogi aż do lasu, zagrożenie wzrosło, bo osoby korzystające ze skateparku wyłaniają się nagle zza zaparkowanych samochodów.
– Dzieci wyjeżdżają na hulajnogach wprost pod koła. I o ile nasz personel jest już uczulony na ten problem i zachowuje ostrożność, to ktoś odwiedzający swojego bliskiego w hospicjum może najzwyczajniej nie być aż tak skoncentrowany. Boimy się, że wydarzy się tu coś złego – przestrzega Justyna Walecz-Majewska, prezes Puławskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum”.
– Ta sytuacja zagraża bezpieczeństwu – potwierdza radna Bożena Krygier, która skierowała do prezydenta interpelację w tej sprawie.
Okazuje się jednak, że miasto nie zmieni decyzji i nie zakaże parkować wzdłuż skateparku. – Jednocześnie w przygotowaniu jest ustawienie (na początku drogi) dodatkowego oznakowania pionowego ograniczającego prędkość pojazdów do 20 km/h i ostrzegającego o dzieciach na drodze – informuje Zarząd Dróg Miejskich.
12 lat czekania
Nowe znaki z pewnością nie rozwiążą problemu z dojazdem do hospicjum, który jest bardziej złożony. – W 2009 roku budynek został oddany do użytku. Jako tymczasową drogę wskazano nam właśnie tę ulicę i obiecano, że powstanie droga docelowa. Minęło już 12 lat, droga z roku na rok coraz bardziej się pogarsza, a innego dojazdu nie mamy. Odcinek przez las nigdy nie został wybudowany, więc wystarczy trochę deszczu i droga gruntowa tonie w błocie – mówi Justyna Walecz-Majewska.
Kiedy może powstać nowa droga? – 27 lipca do publicznego wglądu będzie wyłożony plan zagospodarowania przestrzennego, w którym znajduje się ta droga. Jeśli nie będzie do niego większych uwag, we wrześniu może zostać poddany pod głosowanie Rady Miasta. Dodatkowo teren musiał zostać „odlesiony”, a sama decyzja ministerialna (a także inne uzgodnienia z instytucjami) wydłużały prace nad nim. Po tym etapie Zarząd Dróg Miejskich będzie mógł przystąpić do prac nad projektem i budową nowej drogi – odpowiada Łukasz Kołodziej z Urzędu Miasta.