Część urzędów z powodu obostrzeń sanitarnych zamknęła lub ograniczyła w tym tygodniu bezpośrednią obsługę interesantów. Poza puławskim starostwem na taki krok zdecydowało się większość samorządów gminnych.
W budynku starostwa przy al. Królewskiej w tym samym czasie przebywać może obecnie maksymalnie 20 interesantów. Ci, którzy nie są klientami Wydziału Komunikacji i Dróg do środka mogą wchodzić jedynie głównym wejściem. Pozostałe są obecnie przeznaczone tylko dla klientów WKiD - osobne dla rejestrujących pojazdy, osobne (przy biurze paszportowym) dla pozostałych - z wyjątkiem oczekujących wydania prawa jazdy, których powiatowi urzędnicy kierują do wejścia głównego.
Petenci, którzy chcą złożyć dokumenty w wersji papierowej, zgodnie z wytycznymi, powinni zostawiać je specjalnych pojemnikach ustawionych w przedsionku budynku. Z powodu zagrożenia, przyjęcia interesantów przez starostę i zarząd powiatu zawieszono bezterminowo.
Jeszcze dalej poszły władze Kazimierza Dolnego, które 24 stycznia skierowały pracowników magistratu na pracę zdalną. Dokumenty można zostawiać w skrzynce na drzwiach urzędu przy ul. Senatorskiej. W razie pytań i wątpliwości można dzwonić pod nr 81 88-10-212.
Na taki sam krok zdecydowano się w Żyrzynie. Na pracę zdalną skierowano pracowników Urzędu Gminy, SAPO oraz Ośrodka Pomocy Społecznej. Dokumenty należy zostawiać w skrzynce podawczej. Co ważne, sytuacjach pilnych, zgodnie z komunikatem „należy użyć dzwonka przy drzwiach wejściowych do budynku UG”. W pozostałych urzędnicy zalecają kontakt mailowy lub telefoniczny.
Podobne ograniczenia wprowadzono również w Końskowoli, Markuszowie, Wąwolnicy i gminie wiejskiej Puławy. W puławskim ratuszu od wtorku działa system hybrydowy, w którym część pracowników pracuje zdalnie (na zmiany). Interesanci obsługiwani są w punktach na parterze. Godziny pracy zmieniła kasa, która w czwartki działa teraz od 9:15 do 16:15.
Takie same zasady wprowadzono w Baranowie. Część pracowników swoje obowiązki wykonuje z domu, część w urzędzie. Działa punkt obsługi interesanta. – Wychodzimy z założenia, że taka możliwość dla mieszkańców powinna zostać zabezpieczona – mówi wójt Mirosław Grzelak.
W Kurowie pracują wszyscy, którzy czują się na siłach. – Mamy taką niepisaną zasadę, że jeśli ktoś poczuje się gorzej, może pójść na zdalną pracę. Dzięki takim ośrodkom ostrożności udało nam się uniknąć kwarantanny. Interesantów obsługujemy na bieżąco. Mamy w tym celu specjalny, regularnie ozonowany punkt w urzędzie – tłumaczy wójt Arkadiusz Małecki.
Do domów nie zostali wysłani także urzędnicy z Urzędu Miasta w Nałęczowie. Tam przedłużono jedynie istniejące już ograniczenia w swobodzie poruszania się interesantów po budynku. Mieszkańcy zadzwonią domofonem, wychodzi po nich pracownik, który prowadzi poszczególne osoby do stanowiska obsługi. – Nie możemy zrezygnować z bezpośredniej obsługi, bo wiele spraw załatwić można jedynie drogą tradycyjną – przyznaje Wiesław Pardyka, burmistrz Nałęczowa.