Policjanci wspierani przez strażaków oraz ratowników poszukiwali w nocy z piątku na sobotę zaginionej 79-letniej mieszkanki gminy Janowiec. Liczyła się każda minuta, bo chora kobieta musiała regularnie przyjmować lekarstwa. Wychłodzoną, zdezorientowaną staruszkę odnalazł w lesie naczelnik Wydziału Kryminalnego i jego zastępca.
- Mieszkanka gminy Janowiec, która cierpi m.in. na zaburzenia pamięci wyszła z domu przed południem i do wieczora nie wróciła. Dlatego Komendant Powiatowy Policji w Puławach ogłosił alarm dla całej jednostki - informuje podkomisarz Ewa Rejn-Kozak.
W poszukiwania włączyli się też strażacy z państwowej oraz ochotniczych straży pożarnej oraz ratownicy z grupy poszukiwawczej z Lublina.
- Mimo deszczu i panujących ciemności przeszukiwano kolejne partie lasu, do którego najprawdopodobniej mogła pójść kobieta. Sprawdzano także inne miejsca, również z pomocą specjalnie przeszkolonego psa dodaje Rejn-Kozak.
Zaginioną kobietę około 1 w nocy odnależli naczelnik wydziału kryminalnego puławskiej komendy, komisarz Marek Cichecki i jego zastępca, podinspektor Waldemar Wróbel.
- Staruszka znajdowała się około 5 kilometrów od miejsca zamieszkania. Była wychłodzona i zdezorientowana. Nie wiedziała gdzie jest, była przekonana, że wyszła tylko na grzyby. Policjanci natychmiast przewieźli ją do domu żeby się ogrzała i wezwali karetkę pogotowia. Po badaniach, kobieta została przekazana pod opiekę rodziny. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodaje podkomisarz Ewa Rejn-Kozak.