Najwięcej jest ich w okolicach Opatkowic i Zakładów Azotowych. Ale można je spotkać na całej długości Wisły od Dęblina po Kazimierz Dolny. Bobrów w okolicach Puław jest dużo i będzie jeszcze więcej.
Drzewa nad Wisłą w Puławach są wycinane w nietypowy sposób. Wokół powalonych pni leżą grube wióry. Niektóre drzewa zostały częściowo pozbawione kory. Wszędzie widoczne są ślady zębów.
- Widziałem drzewo o 80-centymetrowej średnicy pnia, które zostało powalone przez bobra. Nacisk szczęk tych zwierząt to około 300 kg na cm kw. A ich zęby są twarde jak stal - mówi Stanisław Iwańczuk.
Puławskie bobry nie budują żeremi (typowe dla nich siedliska z drzew, gałęzi, trawy i mchu). Mieszkają w norach, do których prowadzi wiele wejść. Mimo że śladów ich bytowania jest bardzo dużo, niewiele osób widziało je na własne oczy.
- Często łowię ryby i ani razu nie spotkałem bobra - mówi pan Janusz, wędkarz. - Ale będę się uważniej rozglądał, może uda mi się zobaczyć jak bóbr wycina drzewo?
- To zwierzę są bardzo płochliwe. Na widok człowieka ucieka. - tłumaczy Iwańczuk. - Ale trzeba pamiętać, że bobry mogą narobić wiele szkód. Budując tamy na mniejszych rzekach mogą doprowadzić do zalania pól.
Paweł Nocek (am)