35 decyzji o zmianie nazwiska albo imienia wydał w ubiegłym roku puławski Urząd Stanu Cywilnego. – To dużo jak na miasto tej wielkości – uważa Tomasz Nadolski, kierownik USC.
Najwięcej spraw dotyczących zmiany nazwisk dotyczy rozwiedzionych kobiet, które chcą wrócić do wcześniej używanego nazwiska.
– To około 55 procent przypadków – dodaje Tomasz Nadolski.
W ubiegłym roku spora liczba przypadków zmiany nazwiska dotyczyła też osób,
które skończyły osiemnaście lat i chciały przyjąć nazwiska panieńskie matki.
– Wynika to z tego, że ojcowie w niemiłych okolicznościach zostawili je w dzieciństwie, a teraz dzieci chcą zerwać z nimi wszelkie formalne więzy, nawet pozbyć się ich nazwiska – tłumaczy kierownik USC.
Natomiast do puławskiego USC nie przyszła w ubiegłym roku ani jedna osoba, która chciałaby zmienić śmieszne czy podobne
do imienia nazwisko.
Za to jedna z pań, która wyszła
za mąż za granicą, spolszczyła swoje nazwisko, po tym,
jak na stałe przeprowadziła się
do Puław.
Do USC trafiły też w ubiegłym roku wnioski o zmianę imienia.
– Zmieniano np. kolejność imion, bo ktoś używa drugiego zamiast pierwszego – opowiada Tomasz Nadolski.
Jedna z pań z Wiesławy Małgorzaty stała się Małgorzatą Wiesławą, a Wanda – Anną Wandą. Były też trzy przypadki Bożenn, które wyrzuciły jedno n z imienia.
– Bożenna źle się wymawia, a poza tym często mylono
pisownię ich imion – wyjaśnia Nadolski.
Podobny przypadek to Kamilla, która dzięki wizycie w USC pozbyła ze swojego imienia jednego l. Imię zmieniła też Iwonka (na Iwonę), którą urzędnik, jeszcze rady gromadzkiej wpisał tak nieopatrznie do aktu urodzenia. Zapewne nie bez winy był zapisujący swoją pociechę ojciec.
Po wydaniu decyzji o zmianie imienia czy nazwiska,
USC przesyła informację do policji, ewidencji ludności, urzędu skarbowego, Wojskowej Komendy Uzupełnień i Krajowego Rejestru Karnego.