Wszystko wskazuje na to, że postępowanie dotyczące nieprawidłowości przy głosowaniu internetowym na projekty budżetu obywatelskiego w Puławach zostanie umorzone. Brakuje osób, które złożyłyby wniosek o ściganie.
Po tym jak kilkoro mieszkańców Puław odkryło, że nie może wziąć udział w głosowaniu internetowym na budżet obywatelski okazało się, że ktoś podszył się pod nich, wykorzystując ich dane osobowe.
Prezydent Janusz Grobel skierował sprawę do prokuratury, a ta prowadzenie dalszych czynności zleciła policji. W międzyczasie władze miasta przesunęły o miesiąc termin publikacji wyników głosowania, co wiąże się także ze wskazaniem zwycięskich projektów. W tym czasie sprawa miała zostać wyjaśniona przez funkcjonariuszy. Niestety, ci mają związane ręce.
– Przesłuchaliśmy w tej sprawie kilka osób, które zgłaszały, że nie mogą oddać głosu na projekty budżetu obywatelskiego drogą elektroniczną. Żebyśmy mogli rozpocząć ściganie podejrzanych, musimy posiadać wniosek od pokrzywdzonego. Żadna z przesłuchiwanych przez nas osób nie zdecydowała się go złożyć – mówi kom. Marcin Koper, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Bez takiego wniosku policjanci nie mają uprawnień do podejmowania dalszych kroków w celu wyjaśnienia sprawy. Bazują na artykule kodeksu karnego dotyczącego podszywania się lub wykorzystywania danych innych osób w celu wyrządzania im szkody majątkowej lub osobistej. – Cały czas poszukujemy osób pokrzywdzonych – dodaje Marcin Koper.
Jeśli w najbliższym czasie puławska policja nie zarejestruje żadnego wniosku o ściganie, postępowanie na wniosek prokuratury może zostać umorzone. Co stanie się z „podejrzanymi” głosami? Komisja wyborcza bazując na danych systemu informatycznego może wygenerować wszystkie głosy oddane z jednego numeru IP i je odrzucić. Może także wnioskować o powtórzenie głosowania internetowego. Może również zachować się tak, jakby nic się nie stało, podać oficjalne wyniki głosowania. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie prezydent.