Przyłapał złodziei na kradzieży tablic rejestracyjnych. Wtedy go zaatakowali. Rzucili na ziemię i tłukli kamieniami po głowie. Bandziory są już za kratkami.
- Widziałem, jak ruszył w kierunku wandali - opowiada nam jeden ze świadków zdarzenia. - Wtedy oni się zatrzymali, niby po to, żeby oddać mu zerwane tablice. I wtedy zaatakowali. Kiedy mężczyzna upadł, jeden go kopał, a drugi podnosił z ziemi kamienie i ciskał w głowę ofiary.
Kiedy świadek ataku zaczął głośno wzywać pomocy, bandyci uciekli, zostawiając ofiarę w kałuży krwi. - Zaalarmował mnie sąsiad - opowiada żona pobitego Dorota Araucz. - Wybiegłam z domu i zobaczyłam leżącego męża. Ktoś przykrył go już kocem. Był cały zakrwawiony i miał rozbitą głowę. Uderzenia kamieniami były tak silne, że czaszka pękła mu w dwóch miejscach.
Po skatowaniu człowieka bandyci jak gdyby nigdy nic, wrócili do pensjonatu. Po dwóch godzinach, korzystając z pomocy świadków, do ich pokoju weszli policjanci. Wsadzili mężczyzn za kratki.
- Złożymy do sądu wniosek o areszt dla obu mężczyzn - powiedział nam Jacek Deptuś z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Sprawcom pobicia grozi do 8 lat więzienia.