Zarząd województwa nie podjął jeszcze uchwały w sprawie odwołania Agnieszki Zadury, dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego.
Zgodnie z procedurą Urząd Marszałkowski musiał najpierw zwrócić się o opinię do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz organizacji branżowych, które brały udział w jej powoływaniu.
- Nie mamy jeszcze wszystkich opinii, a bez tego nie można mówić o żadnym rozstrzygnięciu. Być może jakaś decyzja zapadnie na najbliższym zarządzie województwa – mówi Katarzyna Olchowska z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Przypomnijmy, że procedurę odwołania dyrektor Zadury wszczęto po kontroli urzędników marszałka w muzeum.
- Szczegółowo opisałam zastrzeżenia, które mam do wystąpienia pokontrolnego. Nadal uważam, że wyniki kontroli nie są podstawą do mojego odwołania. W tej sprawie odbyło się już spotkanie z marszałkiem Grabczukiem. On jednak stwierdził, że musimy się spotkać w tej sprawie ponownie - mówi Agnieszka Zadura. – Będę się chciała także spotkać z marszałkiem Sosnowskim. Opinie z instytucji podobnie jak moje wyjaśnienia nie są oczywiście wiążące, zarząd województwa nie musi ich wziąć pod uwagę.
W wystąpieniu pokontrolnym czytamy m.in. o nieprawidłowościach w wypłatach wynagrodzeń i dodatków oraz wynagrodzeń za godziny nadliczbowe dla pracowników muzeum, a także we współpracy z partnerem prywatnym w kwestiach finansowych.
Nieprawidłowości dotyczyły również spraw kadrowych oraz prowadzenia dodatkowej działalności gospodarczej i opieki nad zbiorami. Kontrolerzy uznali też, że oprogramowanie, które kupiło muzeum nie spełniło oczekiwań w zakresie usprawnienia zarządzania informacjami, kontroli ich przepływu oraz obniżenia kosztów administracyjnych czy też skrócenia czasu uzyskania informacji o muzeum.
Według urzędników kontrola w placówce nie miała nic wspólnego z trwającym od ponad roku konfliktem między dyrektor Zadurą, a częścią załogi.