Wojewoda lubelski zajął stanowisko dotyczące 55-metrowej wieży radiokomunikacyjnej, która wbrew woli mieszkańców, stanęła w pobliżu kościoła na osiedlu Włostowice w Puławach. Skarżący liczyli na unieważnienie decyzji pozwalającej na jej budowę, wskazując na ingerencję w oś widokową.
Mimo oporu ze strony puławian, sprzeciwu Towarzystwa Przyjaciół Puław oraz negatywnego stanowiska rady miejskiej, w połowie kwietnia zakończono montaż komunikacyjnego masztu spółki Towerlink. Przeciwnicy stalowej konstrukcji, która stanęła zaledwie kilkadziesiąt metrów od ich domów, a także zabytkowego kościoła, domagają jej się rozbiórki.
Jak argumentują, wysoka wieża, zakłóca oś widokową na świątynię, widok z okien oraz nie komponuje się z niską zabudową osiedla. Podnoszą również niewłaściwy ich zdaniem sposób powiadomienia mieszkańców przez urzędników oraz zbyt wąski krąg tych z nich, których uznano za strony postępowania.
Puławianie z Włostowickiej uważają również, że informacje zawarte w wysyłanych powiadomieniach były niepełne i mogły wprowadzać ich w błąd. Chodzi o brak adresu wieży oraz jej nazwę "BT14582 Puławy Mokradki", gdzie Mokradki to inne osiedle, oddalone o ponad kilometr na północ od działki wyznaczonej na inwestycję.
Zanim ukończono budowę masztu, jego przeciwnicy złożyli wnioski o wtrzymanie wykonania pozwolenia na budowę. Bez skutku. Starosta, Danuta Smaga, wydała decyzję odmowną powołując się na zasadę trwałości decyzji administracyjnej. W tej sytuacji puławianie skierowali podobne pisma do wojewody. Ten jednak decyzję starosty utrzymał w mocy.
- Wojewoda odmówił wstrzymania wykonania decyzji dotyczącej zatwierdzenie projektu architektoniczno-budowlanego i udzielającej spółce Towerlink pozwolenia na budowę wieży na działce 1313. Ponadto, decyzją z 26 kwietnia, odmówił stwierdzenia jej nieważności - informuje Maciej Saran, rzecznik powiatu puławskiego.
Jak czytamy w uzasadnieniu sporządzonym przez służby prawne wojewody, starosta wywiązał się ze swojej roli, jaką było sprawdzenie zgodności zamierzenia budowlanego z przepisami. Ponadto, w ocenie wojewody, nazwa inwestycji (Puławy Mokradki), która miała mylić strony postępowania, "nie jest wskazaniem lokowania inwestycji w Osiedlu Mokradki".
Urzędnicy z Lublina nie przychylili się również do pozostałych argumentów skarżących. Sposób doboru stron uzasadnili rozporządzeniem ministra zdrowia dotyczącym oddziaływania pól elektromagnetycznych dla miejsc dostępnych dla ludności. Poinformowali również o opinii konserwatora zabytków, który potwierdził, że działka 1313, mimo niewielkiej odległości od świątyni, nie podlega ochronie.
- Znajduje się poza obszarem objętym zakazem lokalizacji elementów przysłaniających obiekty ze względu na ochronę otwarcia widokowego na Zespół Pałacowo-Parkowy - pisze Aneta Ciesielczuk, dyrektor wydziału infrastruktury w Urzędzie Wojewódzkim.
Na postanowienie wojewody o odmowie wstrzymania wykonania pozwolenia na budowę zażalenie stron nie przysługuje. Decyzja odmawiającą stwierdzenie jej nieważności mogą próbować podważyć odwołując się do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
- Na pewno skorzystamy z prawa do odwołania. Moim zdaniem argumenty, które podnieśliśmy są zasadne - mówi Waldemar Szałas, jeden z najbliższych sąsiadów masztu. - Mamy podstawy, żeby domagać się rozebrania tej konstrukcji. Jeśli nie uda się przez GINB, pozostaną nam sądy - dodaje, przyznając jednocześnie, że jest rozczarowany decyzjami podjętymi przez wojewodę.