Zagrożenie jest realne, więc musimy być czujni. Zakres występowania tej choroby gwałtownie się rozszerza – przyznaje prof. Krzysztof Niemczuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. Chodzi o wściekliznę, której ogniska są wykrywane na Mazowszu, także wśród zwierząt domowych. Z tych powodów w czterech powiatach w Lubelskiem trzeba szczepić koty.
Zgodnie z rozporządzeniem wojewody lubelskiego z 12 stycznia „na terenie powiatu opolskiego, puławskiego, ryckiego, łukowskiego nakazuje się trzymanie psów na ogrodzonym terenie zamkniętym, a kotów w zamknięciu”, a także „szczepienie kotów przeciwko wściekliźnie w terminie 30 dni od dnia ukończenia przez kota 3 miesiąca życia, a następnie nie rzadziej niż co 12 miesięcy od dnia ostatniego szczepienia”.
Szczepić także te domowe
– Nigdy nie było aż tak wielu zachorowań na wściekliznę w naszym kraju, a zwłaszcza ta choroba nie dotykała wcześniej zwierząt domowych – psów i kotów – podkreśla Marta Włosek, prezeska Fundacja Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE. – Dlatego też mam nadzieję, że uda się zaszczepić także koty. Wścieklizna to bardzo groźna choroba, zagrażająca również zdrowiu i życiu ludzi. – Opisując w jednym z postów sytuację na Mazowszu, pojawiły się pytania, czy szczepić trzeba też koty, które nie wychodzą na zewnątrz. Odpowiedź brzmi: – Tak, szczepić.
– Obowiązek szczepień dotyczy wszystkich kotów, także tych, które nie opuszczają domów czy mieszkań – potwierdza Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii.
Tyle że – na co zwracają uwagę samorządowcy – wyegzekwowanie obowiązku szczepień dla kotów nie będzie jednak łatwe. – Ewidencjonowanie zwierząt domowych, takich jak psy, czy koty, nie jest unormowane. My, jako starostwo, apelujemy do mieszkańców powiatu, uświadamiając ich o zagrożeniu nie tylko dla zwierząt, ale również dla ich samych – mówi Maciej Saran, rzecznik powiatu puławskiego. – Jesteśmy w stałym kontakcie z powiatowym lekarzem weterynarii. On za pośrednictwem innych lekarzy również będzie apelował do mieszkańców i egzekwował tym samym wydane rozporządzenie – dodaje
– Odpowiedzialny za obowiązkowe szczepienie jest zawsze właściciel zwierzęcia – podkreśla Krzysztof Ryczek z Urzędu Miejskiego w Opolu Lubelskim. – Za niewywiązanie się z tego obowiązku kary finansowe mogą nakładać organy policji i inspekcji weterynaryjnej. Gmina takich uprawnień nie ma. Analogicznie należy podchodzić do kwestii związanych z trzymaniem psów na terenie zamkniętym.
Policja będzie czujna
– Będziemy sprawdzać, czy mieszkańcy wywiązują się z tego obowiązku. Jeśli tego nie zrobią, to będą stosowane kary pieniężne – zapowiada Paweł Piotrowski.
– W przypadku, kiedy zostaniemy poproszeni o pomoc, taka zostanie udzielona – zapowiada kom. Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
– Zagrożenie jest realne, więc musimy być czujni. Zakres występowania tej choroby gwałtownie się rozszerza. Apeluję zwłaszcza do właścicieli psów, których szczepienia na wściekliznę są obowiązkowe, ale nie zapominajmy również o kotach. Należy ograniczyć możliwości ich kontaktu, szczególnie z dziko żyjącymi zwierzętami – mówi prof. Krzysztof Niemczuk, dyrektor PIWet w Puławach.
Polecenie zachęcania mieszkańców do szczepień otrzymali już wójtowie i burmistrzowie wszystkich gmin w powiecie puławskim. Działania zaczynają przynosić skutek. Jak mówi jedna z pracownic puławskiej przychodni weterynaryjnej, liczba szczepień na wściekliznę jest już znacznie wyższa niż jeszcze kilka dni temu. Koszt zastrzyku wynosi 30 zł. Po jego przyjęciu właściciel czworonoga otrzymuje zaświadczenie.