Pomimo kolejnego przeliczenia głosów, potwierdzenia zwycięstwa burmistrza Stanisława Włodarczyka i złożenia przez niego ślubowania, do sądu trafił kolejny protest wyborczy.
Zastrzeżenia dotyczą m.in. nieprawidłowego zabezpieczenia kart do głosowania. Członkowie komisji zwrócili także uwagę na dużo większą ilość głosów nieważnych w stosunku do poprzednich wyników, a oddanych na Krzysztofa Uznańskiego i Dariusza Cenkiela.
Przeciwnicy Stanisława Włodarczyka stawiają zarzuty niewłaściwego przechowywania i zabezpieczenia kart do głosowania. – Liczenie głosów było zmanipulowane. Karty zostały odebrane z sądu na dzień przed ponownym przeliczeniem. Były zamknięte w gmachu Urzędu Miasta w kopertach bez pieczęci i bez sporządzenia jakiegokolwiek protokołu – twierdzi Dariusz Cenkiel.
Z zarzutami nie zgadza się Stanisław Włodarczyk.
– Karty zostały rzeczywiście przywiezione do urzędu z Sądu Okręgowego w Lublinie w przeddzień ponownego liczenia, bo takie było zarządzenie sądu. Zostały zdeponowane w sejfie w kancelarii tajnej. Odbiorem kart, ich transportem oraz przekazaniem do kancelarii tajnej zajmowała się komisja. Była w niej przewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej Katarzyna Pilch, sekretarz miasta Marek Basaj i pełnomocnik burmistrza ds. wyborów – Radosław Gadula. Chyba nie muszę tłumaczyć, jak działa kancelaria tajna: pracownicy, a tym bardziej osoby spoza urzędu nie mają do niej dostępu – oświadczył burmistrz.
Protest wyborczy rozpatrzy teraz Sąd Okręgowy w Lublinie. – Otrzymaliśmy protest, ale wniosek był niekompletny – mówi sędzia Artur Ozimek.
Dlatego sąd wezwał autorów pisma, aby uzupełnili dokumenty. Jeśli to zrobią, sprawa stanie na wokandzie.
Protest za protestem
Miał dwóch kontrkandydatów: Dariusz Cenkiel (bezpartyjny) zdobył 2732 głosy, czyli 38 proc., a Krzysztof Uznański (PO) otrzymał 844 głosy, czyli 11,74 proc. Zwycięstwo w pierwszej turze dało Włodarczykowi 19 głosów ponad wymaganą większość bezwzględną.
Komitet "Dęblin XXI wieku” Dariusza Cenkiela złożył jednak protest, który zapoczątkował serię odwołań i liczenia głosów, a Stanisław Włodarczyk był powoływany i odwoływany ze stanowiska burmistrza. Ostatnie liczenie głosów było dla Włodarczyka korzystne.