Szefowie Uzdrowiska Nałęczów uważają, że zapewnią piłkarzom lepsze warunki niż Austriacy.
Nałęczów razem z Puławami i Kazimierzem Dolnym stara się, by w czasie Euro 2012 gościć jedną z piłkarskich reprezentacji narodowych. Do austriackiego Bad Waltersdorf, słynącego z wód termalnych, nasi przedstawiciele zajrzeli tuż przed przybyciem polskich piłkarzy.
- Byliśmy w Styrii na rozmowach biznesowych, więc przy okazji zwiedziliśmy ośrodek, który wybrał Leo Beenhakker. I, co ciekawe, zobaczyliśmy, że to miejsce wcale nie spełnia wszystkich wymogów UEFA - dzieli się wrażeniami Andrzej Kozłowski, dyrektor ds. marketingu Uzdrowiska Nałęczów.
Polska drużyna zamieszkała w trzypiętrowym pięciogwiazdkowym hotelu. - Ekipa ma zarezerwowane tylko jedno piętro. Na pozostałych mieszkają zwykli kuracjusze. Piłkarze nie mają tam zapewnionej odpowiedniej intymności - zauważył Kozłowski.
Dyrektor chwali za to dobre położenie miasteczka - w połowie drogi autostradą między Wiedniem a Klagenfurtem, gdzie zagrają Polacy. Ale i tak wraz z prezesem Uzdrowiska wrócili do Nałęczowa bardzo podbudowani.
- Nasz obiekt po zaplanowanym remoncie będzie lepszy niż ten, który obejrzeliśmy w Austrii. Pokoje mamy takie same, ale zapewnimy piłkarzom więcej intymności i profesjonalne zabezpieczenie medyczne - uważa dyr. Kozłowski.
- Jestem pewien, że to będzie jedna z najciekawszych ofert. Bo ekipy piłkarskie szukają miejsc z dala od wielkich miast - chwalił samorządowców Rafał Rosiejak, koordynator krajowy ds. hoteli i zakwaterowania w PL.2012.
Centrum pobytowe dla piłkarzy, które chcą stworzyć władze trójkąta, to stadion MOSiR w Puławach, baza hotelowa dla kibiców w Kazimierzu Dolnym oraz Termy Pałacowe w Nałęczowie, które, podobnie jak puławski stadion, doczekają się wkrótce dużego remontu.
- Ale jak pokazuje przykład Bad Waltersdorf, spełnienie wszystkich wymogów UEFA nie jest konieczne. Bo trener drużyny i tak może wybrać, co tylko mu się spodoba - dodaje Kozłowski.