"Zrób to, co ci radzimy – chyba że chcesz zostać kaleką lub iść do piachu” – takie pogróżki dostaje prawniczka, która doradzała jednemu z kandydatów na burmistrza Dęblina.
"Przestań się p… do prawidłowo wybranego burmistrza Włodarczyka. Dajemy ci jeszcze kilkanaście dni na wycofanie odwołań z sądów. Wiemy, że to wszystko jest k… twoja robota. Jeśli będziesz dalej tak robić to ci p… gnaty połamiemy i nie tylko. (…) Zrób to co ci radzimy – chyba że chcesz zostać kaleką lub iść do piachu – wybór należy do ciebie”.
– Żyję w strachu, ten list zmroził mi krew w żyłach – denerwuje się Siedlecka. O sprawie poinformowało wczoraj Radio Lublin. Prawniczka doradzała Dariuszowi Cenkielowi, który z komitetu "Dęblin XXI wieku” jesienią startował w wyborach na burmistrza Dęblina. Gdyby urzędujący burmistrz Stanisław Włodarczyk dostał około 20 głosów mniej, Cenkiel wszedłby do drugiej tury. Tak się jednak nie stało.
– Zwykły obywatel nie wie przecież, z kim współpracuję. Tym bardziej że ja nie byłam pełnomocnikiem kandydata i nie składałam żadnych pism w jego imieniu – mówi Siedlecka. I dodaje: Autora mogę powiązać z ludźmi z najbliższego otoczenia burmistrza. Oni stracą bardzo wiele, jeśli Włodarczyk przestanie rządzić.
– Treść tego anonimu, emocje i zaangażowanie świadczą, że autorem jest osoba z komitetu burmistrza – podejrzewa też Dariusz Cenkiel.
– Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nie stoi za tym nikt z mojego otoczenia – zapewnia Stanisław Włodarczyk, burmistrz Dęblina. I dodaje: To jakiś bezsens. Skoro jest już orzeczenie sądu, to po co kogoś zmuszać, by wycofał z sądu wniosek? Teraz to mi najbardziej zależy na złapaniu człowieka, który to napisał.
Podkreśla, że nie odwołał się od wyroku sądu i czeka na ponowne liczenie głosów.
Autora anonimu poszukuje policja z Dęblina pod nadzorem miejscowej prokuratury. – Jeśli postępowanie nie będzie prowadzone w zadowalający ją sposób, to zawnioskuję o przekazanie jej do innej prokuratury – zastrzega Siedlecka.