Pracowali w gospodarstwie szkółkarskim położonym pomiędzy Pachnowolą, a Dobrosławowem. Ciała dwóch mężczyzn znaleziono w niedzielę po południu. W związku ze sprawą policja tego samego dnia zatrzymała 36-latka, rodaka ofiar.
Gospodarstwo w Dobrosławowie zatrudnia obywateli Ukrainy już od wielu lat. Jak mówią mieszkańcy wioski, nigdy nie było z nimi żadnych kłopotów. Mordestwo wstrząsnęło małą miejscowością.
- To dobre chłopaki. Nie mogę powiedzieć o nich nic złego. Zawsze spokojni, grzeczni. Często przychodzili tutaj kupować pieczywo. Niektórzy mówili trochę po polsku - mówi Mirosława Gozdyra, właścicielka lokalnej piekarni. - Nie wiem, jak mogło do tego dojść. To duży wstrząs dla nas wszystkich - przyznaje.
Ofiary zabójstwa to pracownicy miejscowego gospodarstwa szkółkarskiego. Ich ciała znaleziono na jego terenie. Jak informuje Grzegorz Kwit, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach, mężczyźni mieli liczne rany kłute w okolicach szyi i klatki piersiowej. Zadano je nożem. Narzędzie zbrodni zostało już zabezpieczone, ale funkcjonariusze, starając się uzupełnić materiał dowodowy, jeszcze w poniedziałek przeczesywali okoliczne drogi.
Właściciele gospodarstwa niechętnie rozmawiają z przedstawicielami mediów. - Dla nas to traumatyczne przeżycie. Proszę to uszanować. Nie udzielamy żadnych informacji - mówi przedsiębiorca z Dobrosławowa, pracodawca ofiar.
W związku ze sprawą, w niedzielę policjanci zatrzymali 36-letniego obywatela Ukrainy. - Mężczyzna może mieć związek z ich śmiercią. Znał ofiary i pracował razem z nimi w gospodarstwie szkółkarskim. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu - informuje podkom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik KPP w Puławach.
Śledczy na razie nie zdradzają szczegółów prowadzonego postępowania. Za podwójne zabójstwo grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.