Po drewnianym domu w Nowym Pożogu, w którym mieszkało dwóch mężczyzn w wieku 46 i 51 lat zostały zgliszcza. Bracia w piątkowym pożarze stracili wszystko, co mieli. Obecnie przebywają u przyjaciół. Potrzebują m.in. ubrań, bielizny, pościeli, ręczników i środków czystości.
Do pożaru w Nowym Pożogu (gmina Końskowola) doszło w piątek około godz. 13:45. Dom zajął się od małego pieca, tzw. kozy. Zanim jeden z domowników zauważył ogień, obejmował już znaczną część budynku. Mężczyzna próbował go gasić, ale bez skutku. Na szczęście, poza niegroźnym poparzeniem ręki, nic mu się nie stało.
Jego brata w tym czasie nie było w domu. Gdy na miejsce przyjechała straż, pożar był już rozwinięty. Strażakom udało się ugasić budynek, ale z drewnianej chatki zostały zgliszcza. Nieruchomość nie nadaje się do odbudowy.
Bracia stracili cały dobytek. Obecnie mieszkają tymczasowo u swoich znajomych. Liczą na pomoc, zwłaszcza w odbudowie domu.
Potrzebują wszystkiego
– Jeden z nich to mój wujek. Obydwaj bardzo potrzebują wszelkiej pomocy, zwłaszcza ubrań, butów w rozmiarze 45 lub 46, bielizny, pościeli, kocy, ręczników, środków czystości, mebli, żywności o długim terminie przydatności do spożycia – wylicza Monika Tatarczak, założycielka zbiórek internetowych na odbudowę domu dla pogorzelców. – Potrzebujemy znacznej sumy, bo dom należy postawić od zera, ze wszystkimi instalacjami, wykończeniem wnętrz i umeblowaniem pomieszczeń. Dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę – dodaje.
Jeszcze jeden pożar
W sobotę, czyli dzień później, niewielki pożar wybuchł w domu w pobliskim Kurowie. W budynku, który zamieszkiwało małżeństwo z szóstką dzieci, zapaliła się osłona kominka. Dzięki szybkiej akcji straży, dom udało się ocalić a jego nowsza część (niedawno dobudowana) pozostała nienaruszona.
Straty nie są wysokie, ale do czasu koniecznej odbudowy m.in. uszkodzonego sufitu oraz założenia nowej instalacji ogrzewania, wielodzietna rodzina nie może w nim przebywać. Dlatego Ośrodek Pomocy Społecznej w Kurowie tego samego dnia umieścił ją w dwóch mieszkaniach chronionych należących do Domu Opieki Społecznej w Żyrzynie.
– Ta rodzina została w pełni zaopiekowana. Dostali wszystko, czego potrzebowali, mają pościel, rzeczy codziennego użytku. Dzieciom zapewniliśmy ciepłe posiłki. Chciałabym zaapelować do pomagających, żeby nie przynosili już do nas nic więcej, bo otrzymaliśmy zbyt wiele zupełnie niepotrzebnych tym ludziom rzeczy, z czego część w bardzo złym stanie – mówi Elżbieta Seredyn, dyrektor DPS. – Najbardziej potrzebne są pieniądze na remont domu. Jeśli chodzi o inne rzeczy, zapewniam, że niczego im już nie brakuje – dodaje szefowa ośrodka.
Według obecnej umowy, cała rodzina w ośrodku przebywać do końca lutego, z możliwością przedłużenia pobytu, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ludzie pomagają
Wielodzietna rodzina, której dobytek w większości ocalał, została wręcz zarzucona workami z pomocą. Dzięki mediom społecznościowym i mnożącym się zbiórkom na ich rzecz, otrzymali więcej, niż są w stanie wykorzystać i więcej, niż potrzebowali (zwłaszcza, że ich dobytek w większości ocalał).
Z drugiej strony, pogorzelcy z Nowego Pożoga stracili wszystko i nie mają nawet ręczników. Dlatego postanowiliśmy skontaktować ze sobą koordynatorki pomocy dla obydwu rodzin. Dzięki temu jeszcze w tym tygodniu część darów, których nie przyjmie rodzina z Kurowa, będzie mogło trafić do pogorzelców z gminy Końskowola. Zbiórka dla braci z Nowego Pożogu prowadzona jest tutaj.
Zima to pożary
W okresie zimowych zawsze chodzi wzrostu ilości pożarów. Wielu z nich można było uniknąć. O czym warto pamiętać? – Najważniejsze, żebyśmy dbali o stan przewodów kominowych. Szczególnie, jeśli korzystamy z pieca na paliwo stałe. Warto inwestować w usługi kominiarskie. Poza tym nie trzymajmy łatwopalnych materiałów w pobliżu pieca, bo wystarczy iskra, by doszło do nieszczęścia. Polecam również zaopatrzenie się w czujniki dymu, tlenku węgla i gazu – radzi bryg. Grzegorz Buzała, rzecznik PSP w Puławach.