Rozpoczął się proces pięciu Romów, oskarżonych o pobicie kucharzy z puławskiej pizzerii „Desperado”. Wszyscy odpowiadają za napaść z powodu przynależności narodowej. Mieli również grozić swoim ofiarom i ich rodzinom.
– Ja tylko jadłem pizzę, gdybym kogoś uderzył to bym się przyznał – zapewniał wczoraj przed sądem Gustaw D., jeden z oskarżonych. – Nikogo nawet nie dotknąłem palcem. Jeśli kogoś obraziłem, to bardzo przepraszam.
Do awantury w pizzeri doszło na początku marca. Z akt spraw wynika, że dwaj pracownicy lokalu i dziewczyna jednego z nich padli ofiarą ataku pijanych Romów z puławskiego os. Włostowice. Napastnicy bili ich i kopali po całym ciele, grozili śmiercią, spaleniem domu, czy zgwałceniem matki.
Jeden z pokrzywdzonych przyznał, że Romowie obrażali jego matkę. Kiedy zwrócił im uwagę, rzucili go na ścianę i zaczęli bić, Kopali go, kiedy leżał na podłodze.
– Powiedzieli, że jestem polską k***ą, że wszyscy będziemy na nich pracować, czyścić im kible. Moją dziewczynę nazwali polską suką. Krzyczeli, że spalą nam dom, zabiją dziecko – opowiadał mężczyzna na drugi dzień po ataku.
Podczas śledztwa Romowie przekonywali, że to Polacy ich zaczepili. – Szedłem do łazienki, kiedy pokrzywdzony zaczął mnie wyzywać od brudasów. Nie zareagowałem na te słowa – wyjaśniał śledczym Gustaw D.
Oskarżeni w większości tylko częściowo przyznawali się do zarzutów. – Nikomu nie groziłem, że wy…am jego matkę czy spalę mu dom. Szarpałem się, ale nie dlatego, że pokrzywdzeni są Polakami. Żałuję, że do tego doszło i bardzo przepraszam – zapewniał w sądzie Adam K.
Kolejny z oskarżonych, Marcin D. przyznał się do zarzutów i prosił o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Zaproponował dla siebie 1,5 roku więzienia. Sąd nie zgodził się na to dodając, że mimo przyznania Artur D. i tak obarczał kucharzy winą za całe zajście. Faktycznie nie poczuwa się więc do winy.
Mariusz M. również przyznał się tylko do części zarzutów. Zapewniał, że z jego ust nie padały żadne rasistowskie hasła. Podobne stanowisko zajął Dawid D.
– Może i kogoś poszarpałem, ale nie kopałem po całym ciele. Nigdy nie byłem i nie będę rasistą. Urodziłem się w Polsce i jestem Polakiem – wyjaśniał w sądzie. – Od 14 roku życia mieszkałem w Wielkiej Brytanii. Tam żyje wiele różnych nacji. Nie miałem z tym problemów.
Mężczyzna odpowiada również za znieważenie zatrzymujących go mundurowych. – W radiowozie nazwałem jednego psem, ale zostałem sprowokowany – wyjaśnił.
Wszyscy oskarżeni zostali zatrzymani niedługo po bójce, kilkaset metrów od pizzeri. Trafili do aresztu. Niektórzy z nich zapłacili pokrzywdzonym 7 tys. zł zadośćuczynienia. Inni deklarują, że gotowi są to zrobić. Niektórzy z oskarżonych wchodzili już w konflikt z prawem. Teraz grozi im do 7,5 roku więzienia.