W środę podpisana została długo oczekiwana umowa pomiędzy Puławami, a nowym sponsorem hali. Na jej mocy obiekt przy Lubelskiej przez kolejne trzy lata będzie nosił nazwę Grupa Azoty Arena. Ile pieniędzy zasili miejską kasę? Niespodziewanie okazało się, że to tajemnica.
Grupa Azoty zyskała prawo do nazwy tytularnej oraz pierwszeństwa w realizacji usług reklamowych i promocyjnych – informuje Monika Darnobyt, rzecznik Grupy Azoty S.A. – W celu wzmocnienia rozpoznawalności sponsora, zarówno wewnątrz hali, jak i na przyległym terenie, umieszczone zostaną systemy prezentacji wizualnej, m.in. pylon z nazwą tytularną, ekrany LED oraz maszt zewnętrzny z flagą GA S.A. – dodaje.
Zgodnie z umową, pełne koszty budowy oraz utrzymania wspomnianego pylonu wzięło na siebie miasto. Jego koszt poznamy dopiero po przetargu. Władze na razie przeznaczyły na ten cel 300 tys. zł. Sponsor skorzysta także na ekranach znajdujących się wewnątrz budynku, jak i nowego telebimu na stelażu, który stanie na placu przed areną. To ostatnie urządzenie ma wyświetlać zarówno materiały sponsora, jak i obrazki generowane przez miasto. Jego koszt jest znany, to 480 tys. zł.
Mimo zawarcia umowy tytularnej, nie poznaliśmy najważniejszej informacji, czyli sumy, jaką Grupa Azoty zasili puławski budżet. Dlaczego? – Postanowienia dotyczące warunków finansowych umowy sponsorskiej (...) objęte są klauzulą poufności ponieważ zostały uznane przez grupę jako informacje posiadające wartość gospodarczą i stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa – tłumaczy Łukasz Kołodziej z puławskiego Ratusza, cytując opinię przygotowaną przez miejskich radców prawnych.
W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele drugiej strony zawartej umowy.
– Nie ma takiego zwyczaju, żeby spółki informowały o treści zawieranych umów biznesowych i my również tego nie robimy. To jest tajemnica handlowa spółki i nie będziemy ujawniać jej treści – ucina Łukasz Bloch z Grupy Azoty S.A.
Ukrywanie takiej informacji nie jest jednak powszechne. Tajemnicy z podobnej umowy nikt nie robił w Opolu, które w 2018 roku zawarło umowę tytularną z firmą Stegu. Za prawa do nazwy opolskiej hali spółka miała zapłacić 800 tys. zł w ciągu pięciu lat. Niczego nie ukrywała także sama Grupa Azoty, gdy kilka lat temu zaczynała sponsorować halę w Szczecinie. Podano wtedy, że miasto otrzyma łącznie ponad 3 mln zł.
Kwotę umowy utajnił natomiast kolejny sponsor tego samego obiektu - firma Netto. O podanie sumy dopominali się miejscowi radni oraz dziennikarze. Na interwencję zdecydowała się sieć obywatelska Watchdog. Społecznicy domagali się dostępu do informacji publicznej. Sądowe przepychanki trwały ponad trzy lata. Nie pomagały nawet korzystne wyroki. Nawet po ich uprawomocnieniu, ówczesny prezydent odmawiał zdradzenia kwoty. Ratusz ujawnił ją dopiero wtedy, gdy umowa przestała obowiązywać. Przy kolejnej umowie z tym samym sponsorem tajemnicy już nie robiono. Na prawach do nazwy hali Szczecin zarabia 630 tys. zł rocznie.
W przypadku puławskiej areny może być inaczej. O treści umowy dowiemy się być może dopiero wiosną przyszłego roku - po raporcie finansowym Grupy Azoty za pierwszy kwartał 2022 roku.
Ale sprawą zainteresowała się już lubelska Fundacja Wolności. – Wysłaliśmy już wniosek do Urzędu Miasta Puławy o udostępnienie informacji o wysokości tej umowy. Uważam, że skoro hala jest miejska, zbudowana ze środków publicznych, takie dane powinny zostać ujawnione bez zbędnej zwłoki – mówi Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności.