Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Puławy

18 sierpnia 2006 r.
15:56
Edytuj ten wpis

Jak Tomek zgona zaliczył

Autor: Zdjęcie autora Karol Drop

Mała wieś nad Wieprzem w gm. Ryki, godz. 3.20
Na ziemi, pod płotem leży Tomek. Zalany w trupa, nie reaguje na żadne bodźce. Nie pomaga klepanie, a nawet bicie po twarzy. Niebieskie dżinsy są już brązowe od ziemi. Twarz ma umorusaną błotem.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
- Wstawaj! Podnieś się do cholery! - krzyczy poirytowanym głosem młody chłopak.
- Podstawcie go pod hydrant, to się obudzi - radzi przechodząca obok dziewczyna. Pomysł jednak nie przypada do gustu koledze Tomka.
- Tego jeszcze brakowało, żeby zapalenia płuc się nabawił - oburzają się koledzy Tomka.
Do gromadki ludzi przyglądających się całej sytuacji podchodzi wysoki blondyn w koszulce z napisem "I nie ma mocnych” . Towarzyszy mu jego dziewczyna.
- Gdzie on mieszka?
- W Kośminie, a co?
- Pakujcie go do samochodu, to go zawiozę, przecież on się w życiu sam nie ruszy. Ale nie do środka! Do bagażnika! Jeszcze mi tapicerkę zarzyga.

Tak dla Tomka kończy się piątkowa noc na dyskotece. A miało być tak pięknie...
Kilka godzin wcześniej
Przy ladzie kilka młodych osób, wśród nich Tomek - nasz przyszły "bohater”.
- Dwa bąki! - mówi, rzucając na blat 10 zł
Ekspedientka bierze z półki dwie nalewki.
- Reszty nie trzeba - dodaje i uśmiechając się wychodzi ze sklepu.
Reszty na pewno nie trzeba. Tanie wino, które kupił kosztuje 5 zł. Lista zakupów innych osób jest równie banalna. Zasada jest prosta: Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie. Tą złotą myśl przekazuje Waldek - dyskotekowicz, które stoi pod drzwiami remizy. Na sali dudni bas, nikt nie tańczy. Wszyscy gromadzą się wkoło budynku.
- Czekamy, aż impreza się rozkręci. Na razie, jak wszyscy są trzeźwi, to jest nudno - mówi Marta, z wyglądu wczesne gimnazjum. Podobnie zresztą jak połowa imprezowiczów tutaj.

Na parkiecie, godz. 22.30
Wchodzimy na salę. Jak na wiejską "potupaję”, dyskoteka jest nieźle wyposażona. Na środku kręci się dyskotekowa kula, w rogach profesjonalne efekty świetlne, nad głowami co i rusz rozbłyska potężny stroboskop. Muzyka mało wybredna. Rytmy dance pomieszane z disco polo. Didżej, a raczej ten, który zmienia utwory, stoi na balkoniku umieszczonym 2 metry nad parkietem, nie jest chyba entuzjastą muzyki, którą serwuje.
- Gramy to, co się ludziom podoba, nic nie poradzę, że disco polo jest tutaj nr 1, ale trochę później może będzie coś ambitniejszego - mówi Mariusz, uczeń Technikum Elektronicznego w Lublinie, który w wakacje organizuje te dyskoteki.
- Dziś przyszło mało ludzi. Deszcz pada i pogoda nieciekawa. W taką zimnicę nikomu się nie chciało wyjść z domu - mówi Ewa.
Patrząc na jej skąpy strój trudno uwierzyć w rzekomy chłód, który zniechęca do wyjścia. Wiatr, który od czasu do czasu mrozi plecy, powoduje, że nawet w kurtce jest zimno. A Ewa... chyba nawet nie zdąży go poczuć. Wysoki, obejmujący ją blondyn, z którym oddala się w nieznanym kierunku, sprawi, że na pewno nie będzie jej zimno.

Tymczasem za remizą... godz. 23.30
- Pijesz czy nie? Bo szkło nasiąka! - popędza Jacek swojego kompana od butelki.
- No to za bezpieczny weekend - odpowiada Tomek i w mniej niż 10 sekund wsysa połowę "pryty”.
- Nieważne co, nieważne jak, ważne, żeby sponiewerało - chłopaki przyznają bez ogródek.
- Dziś to chyba zaliczysz zgona, ale ja cię do domu niósł nie będę - ostrzega Jacek.
- Nie marudź, tylko zeruj i uderzamy na salę - kwituje Tomek.
- Trzeba się napić, żeby się dobrze bawić. Na trzeźwego jest nudno. Jak sobie łykniesz, to dostajesz kopa i nie wstydzisz się robić rzeczy, których normalnie nigdy byś nie zrobił. Poza tym, spróbuj bez wspomagacza wyrwać jakąś foczkę. A nie ukrywajmy, że większość właśnie po to tu przychodzi - opowiada Jacek.

A na sali..., godz. 24.00
- A teraz łapy w górę, di-da-bu-di-bu-daj, publika dziś baluje! - charczą głośniki i gardła imprezowiczów. Dwóch młodzianów tańczy na oknach, kilku innych zdjęło koszulki i skaczą jak małpy w zoo.
Na środku parkietu - w kółeczku - tańczy siedem dziewczyn. Wszystkie palą jednego papierosa. Przekazują go sobie z rąk do rąk. Zasada jest prosta: każda zaciąga się tylko raz i przekazuje dalej. Tym oszczędnym sposobem jedna paczka starczy im na całą noc.
- Przychodzę tu zawsze jak jest impreza! Jest blisko i w dodatku za darmo. Po co mam jechać kilkanaście kilometrów do dużej dyskoteki, zapłacić 10 zł za bilet, skoro tu mam to samo za darmo i na miejscu. Tylko ludzi jest mniej, ale to też ma swoje plusy - tłumaczy Iza, krótko ścięta blondynka,
- Dziś jest wyjątkowo spokojnie, nawet policja nie przyjechała. Można powiedzieć, że nic się nie dzieje. Kiedyś były tu takie zadymy, że po trzy radiowozy przyjeżdżały! Prały się nawzajem całe wsie. Ale to już historia. Pokolenie przychodzących na dicho się zmieniło - wspomina jeden z organizatorów.

To były czasy
W tym roku, dyskoteka odbywa się tylko raz w tygodniu - w piątek. W porównaniu z ubiegłymi latami to mizerny wynik.
- Trzy lata temu dyskoteki robiliśmy cztery razy w tygodniu. Były takie dni, że do domu wracaliśmy tylko spać, a i to nie zawsze. Codziennie zadyma. Codziennie wzajemne gonitwy. To były wariackie imprezy. Policja przyjeżdżała i kazała zamykać lokal. Ludzie wychodzili, wyłączaliśmy muzykę, a gdy pałkarze odjechali, balet zaczynał się od nowa - mówi jeden z organizatorów.
- Pamiętam taką dyskotekę, która skończyła się o siódmej rano. Ludzie szli do kościoła, a my dopiero remizę zamykaliśmy. Była też kiedyś impreza na koniec wakacji, na której rozkręciła się taka zadyma, że mało kto po mordzie nie dostał, a okoliczne płoty utraciły połowę sztachet - śmieje się inny.

Pierwsze powroty, godz. 1.30
Część ludzi zaczyna się już zbierać. I tu szok. Ku mojemu zdziwieniu niektórzy - zamiast na drogę - idą…w stronę rzeki płynącej za remizą.
- Mieszkamy po drugiej stronie Wieprza, drogą musielibyśmy jechać 5 km, a płynąc wpław zajmie nam to 10 minut. Rzeka teraz jest płytka i na drugą stronę można przejść nie tracąc gruntu pod nogami - mówi mi dziewczyna przygotowująca się do wejścia do wody.
Drogę na imprezę pokonali w ten sam sposób. Problem mokrej bielizny nie istnieje. Wszyscy mają drugi komplet na zmianę. Czasami przypływają też tratwą zrobioną z butelek, ale tylko wtedy, jeśli jest wielu chętnych.
I pierwsze zgony, godz. 2.00
Z Tomkiem dziś już nie porozmawiamy. Zrobił się jakiś mrukliwy. Gniewa się, czy co...? Na sali zostają już tylko najwytrwalsi. Większość rozjechała się do domów. Muzyka cichnie, światła gasną...
- To było chyba o jedno wino za dużo, ale on miał zawsze słabą głowę - mówi mi Jacek, pokazując leżącego na ziemi Tomka - Ciekawe jak ja go teraz do domu zawlokę?!
Zza remizy wychodzi Ewa ze swoim nowym chłopakiem, wysokim blondynem, z którym znikła już na początku zabawy.
A dziś, jak w każdy piątek, kolejna impreza w remizie. Dobrej zabawy!

Pozostałe informacje

Kradł w Irlandii, ukrywał się w Lublinie

Kradł w Irlandii, ukrywał się w Lublinie

Mężczyzna kryminalne życie prowadził w Irlandii, gdzie masowo kradł i oszukiwał. Myślał, że w Lublinie może czuć się bezpiecznie.

Wielkanoc z kryzysem jajecznym w tle?

Wielkanoc z kryzysem jajecznym w tle?

Święta bez jajek? Na szczęście jeszcze nie w Polsce – choć rynek drobiu zmaga się z problemami, a świąteczny budżet wzrósł średnio o 10 procent

Latynoskie noce
Foto
galeria

Latynoskie noce

El Cubano to jedno z najgorętszych miejsc na imprezowej mapie Lublina, które od lat przyciąga miłośników latynoskich rytmów. W miniony weekend El Cubano rozbrzmiewał gorącymi dźwiękami salsy, bachaty i reggaetonu, tworząc atmosferę niczym z kubańskich ulic. Dzięki naszej fotogalerii możecie przenieść się do tego magicznego wieczoru i poczuć klimat El Cubano. Zachęcamy do obejrzenia zdjęć, które uchwyciły niezapomniane momenty tej szalonej nocy.

Minionej nocy strażacy wyjeżdżali ponad 440 razy. Trwa szacowanie strat

Minionej nocy strażacy wyjeżdżali ponad 440 razy. Trwa szacowanie strat

– Sprzątamy i szacujemy straty – przekazał wojewoda lubelski Krzysztof Komorski. Do tej pory, w wyniku wczorajszych nawałnic, 4 tysiące rodzin nie ma prądu, uszkodzone zostały dachy i połamane drzewa, a rolnicy bezpowrotnie stracili uprawy rzepaku i porzeczki.

Magdalena Gąbka i Marcin Górecki są już w drodze na najwyższy szczyt świata

Bychawianka i łodzianin są już w drodze na Everest. Udowadniają, że marzenia można spełniać

Wracamy do historii Magdaleny Gąbki z Bychawy i Marcina Góreckiego z Łodzi – pary podróżników, alpinistów i ultrabiegaczy. Po miesiącach przygotowań fizycznych, ale też finansowych, himalaiści są już w drodze na Mount Everest.

Impreza na luzie
Foto
galeria

Impreza na luzie

W miniony weekend Klub 30 w Lublinie po raz kolejny udowodnił, że jest miejscem, gdzie dobra zabawa i niezapomniana atmosfera spotykają się na każdym kroku. Impreza "Wrzuć na luz" przyciągnęła tłumy spragnionych świetnej muzyki i pozytywnej energii lublinian. Dzięki naszej fotogalerii możecie poczuć się jakbyście byli tam z nami. Zobaczcie, jak się bawił Lublin.

Poranny wypadek pod Lublinem. Lądował śmigłowiec LPR

Poranny wypadek pod Lublinem. Lądował śmigłowiec LPR

Wielka Sobota rozpoczęła się od groźnego wypadku pod Lublinem. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Pierwszy taki zabieg na Lubelszczyźnie. Nowa metoda kardiochirurgiczna zastosowana w Lublinie
galeria

Pierwszy taki zabieg na Lubelszczyźnie. Nowa metoda kardiochirurgiczna zastosowana w Lublinie

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym Nr 4 w Lublinie wykonano pierwszy w południowo-wschodniej Polsce zabieg przezskórnego wszczepienia nowej protezy zastawki mitralnej w miejsce zużytej. Pacjentką była osiemdziesięcioletnia mieszkanka Lublina. Operację przeprowadził zespół Klinicznego Oddziału Kardiochirurgii.

Kewin Sasak i spółka w końcu znaleźli sposób na JSW Jastrzębski Węgiel

Wygrać z mistrzem to jest coś dużego. Opinie po meczu JSW Jastrzębski Węgiel – Bogdanka LUK Lublin

Do tej pory siatkarze Bogdanki LUK Lublin tylko przegrywali z JSW Jastrzębskim Węglem. W ostatni starciu ulegli mistrzom Polski 0:3, ale w każdym secie zdobywali po 23 punkty. W piątek, w pierwszym półfinale PlusLigi drużyna Massimo Bottiego wreszcie znalazła sposób na faworyzowanego rywala i ograła go na wyjeździe 3:0. Jak obie ekipy oceniają zawody?

Dzisiaj sklepy pracują krócej

Dzisiaj sklepy pracują krócej

W Wielką Sobotę większość placówek sieci marketów spożywczych będzie czynna do godz. 13. Do tej godziny klientów obsługiwać będą również urzędy pocztowe.

Jakub Kępa ma nadzieję, że Orlen Oil Motor powalczy o obronę tytułu mistrza

Jakub Kępa (Orlen Oil Motor): Liga będzie jeszcze bardziej wyrównana, ale walczymy o kolejne złoto

Orlen Oil Motoru mają pewne prawo marzyć o kolejnym mistrzostwie. Dzięki świetnemu zarządzaniu klubem i szeregiem sponsorów żużlowcom nie brakuje niczego, by walczyć o kolejny złoty medal dla Lublina. Prezes „Koziołków” przekonuje jednak, że po wzmocnieniach, których dokonały kluby z Wrocławia i Torunia, w PGE Ekstralidze powinno być jeszcze więcej emocji

Paweł Maj, prezydent Puław, postanowił nie płacić grzywny, by ośmieszyć system, który pozwala zamykać boiska szkolne. Za kratki nie poszedł, bo ktoś, prawdopodobnie resort sportu, zasądzoną grzywnę wpłacił. Problem z boiskiem, na którym ciążą sądowe restrykcje jednak pozostaje

"Prawo bezduszne, nikczemne, oderwane od rzeczywistości"

O zgodzie na areszt w obronie zamykanego sądownie szkolnego boiska, wieloletniej prawnej batalii, braku wsparcia ze strony władz centralnych i nadziei na zmiany - rozmawiamy z niedoszłym więźniem zakładu karnego w Opolu Lubelskim, prezydentem Puław, Pawłem Majem.

Bogdanka LUK Lublin lepsza od JSW Jastrzębskiego Węgla

Niespodzianka: Bogdanka LUK Lublin lepsza od mistrza Polski Jastrzębskiego Węgla

W pierwszym meczu półfinałowy play-off o mistrzostwo Polski Bogdanka LUK Lublin sensacyjnie pokonała JSW Jastrzębski Węgiel 3:1. MVP wybrany został przyjmujący gości Wilfredo Leon

Burze w Lubelskiem. Strażacy interweniowali dzisiaj 375 razy
nawałnice

Burze w Lubelskiem. Strażacy interweniowali dzisiaj 375 razy

To pracowity dzień dla wszystkich strażaków z zachodniej Lubelszczyzny. Wiatr uszkodził blisko 50 dachów, zrywał gałęzie i przewracał drzewa - także na samochody. Najwięcej szkód burze wyrządziły w powiecie puławskim, opolskim i kraśnickim.

Prędkość i wyprzedzanie na zakazie. Jazda wysokopunktowana

Prędkość i wyprzedzanie na zakazie. Jazda wysokopunktowana

Aż 24 punkty karne i to za jednym razem zdobył 59-latek, który wczoraj jeździł po drogach gminy Kurów - bez zwracania uwagi na przepisy. Było szybko i niebezpiecznie. Mieszkaniec gminy Bychawa wyczerpał limit błędów.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium