Przed rokiem miasto przegrało przed sądem z mieszkańcem osiedla Włostowice, który wywalczył zakaz korzystania z lokalnego boiska sportowego do czasu ograniczenia tzw. efektu olśnienia wywoływanego przez halogenowe reflektory. Ratusz opracował już koncepcję zmian. Te mają kosztować ćwierć miliona zł.
Na nadmierny hałas oraz oślepiające światło podczas wieczornych zajęć sportowych na „Orliku” przy SP nr 4 im. M. Kopernika w Puławach, poskarżył się pan Wiesław Główczyński. Mieszkaniec osiedla, ku zaskoczeniu lokalnych władz, poszedł z tym do sądu.
W puławskim Ratuszu początkowo nikt nie wierzył w jego wygraną, to też całą sprawę zbagatelizowano. Wymiar sprawiedliwości rację przyznał jednak obywatelowi. Sąd uwierzył w opisywane uciążliwości i nałożył szereg zakazów korzystania z boiska - do czasu ograniczenia nadmiernego, jak oceniono, oddziaływania na otoczenie.
Żeby dzieci i młodzież (także ta spoza SP nr 4) mogła grać w piłkę, urzędnicy musieli wymyślić, jak wypełnić sądowy wyrok. Miasto zatrudniło firmę, która podczas treningu na „Orliku” zmierzyła poziom hałasu, także na podwórku państwa Główczyńskich. Stwierdzono, że nieznacznie przekracza normę. Rozwiązaniem mają być ekrany akustyczne, dokładnie takie, jakie stoją przy autostradach i drogach ekspresowych.
Ekrany staną przy ul. K. Krahelskiej, na granicy miejskiej działki. Będą miały około 65 metrów długości i 4 metry wysokości. Jeśli wyeliminują przy okazji problem „olśnienia”, zasłaniając boiskowe halogeny, miasto będzie mogło zdjąć sądowe zakazy. Jeśli jednak światło nadal będzie razić obywatela, urzędnicy nie wykluczają wymiany lamp na LED-owe. Ile to wszystko będzie kosztować - dowiemy się po przetargu. Na początek władze Puław chcą zabezpieczyć na ten cel 250 tys. zł.