Michał Śmich, kandydat do rady miasta Puławy, złożył wniosek dotyczący uruchomienia połączenia drogowego pomiędzy ul. Centralną i Piłsudskiego. Skrót miałby usprawnić ruch w centrum. Jednak zdaniem dyrektora ZDM takie rozwiązanie obniżyłoby poziom bezpieczeństwa.
Według kandydata do rady, władze miasta powinny zastanowić się nad odtworzeniem fragmentu historycznej ulicy Japońskiej, której na planach Puław nie ma od lat 60-tych. Chodzi o ciąg pieszy przy Urzędzie Stanu Cywilnego łączący dwie jednokierunkowe ulice w centrum.
– Skróciłoby to dojazd mieszkańcom m.in. osiedli Wróblewskiego, Niemcewicza i Polnej. Rozwiązanie pozytywnie wpłynęłoby na płynność ruchu w centrum miasta i zredukowało zanieczyszczenie środowiska – argumentuje pomysłodawca.
Problem w tym, że trakt wyłożony kostką brukową, który 50 lat temu był ulicą, dzisiaj w większości leży na prywatnej działce przeznaczonej pod działalność usługowo-handlową. Nie jest więc ulicą w rozumieniu prawa. A nawet jeśli by nią był, zgodę na włączenie jej do ul. Centralnej z jednej strony i ul. Piłsudskiego z drugiej wyrazić musiałby ich zarządca, czyli Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie.
– Mam wątpliwości, czy ZDW zgodziłoby się budowę dwóch nowych skrzyżowań. Moim zdaniem ta propozycja nie jest zasadna. Po pierwsze jest niezgodna z planem zagospodarowania, a po drugie zamiast poprawy płynności, w moim przekonaniu doprowadziłaby do obniżenia poziomu bezpieczeństwa na drogach – mówi Wiesław Stolarski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Puławach, dodając, że obecnie, w sytuacjach wyjątkowych można przeciąć płatny parking i skrócić sobie w ten sposób drogę.
Szef ZDM zwraca uwagę także na inny aspekt sprawy. – To, że obecnie mamy w tym miejscu parkingi, nie znaczy, że tak będzie zawsze. Wierzę w to, że w przyszłości powstaną tam nowe budynki, dlatego nie sądzę, żeby umieszczanie na tych działkach ulicy było wskazane – dodaje dyrektor.