Pijany mieszkaniec Puław z maczetą w dłoni wybił szybę i dostał się do lokalu przy ul. Piaskowej, gdzie trwała zamknięta impreza. Gdy zaczął wymachiwać ostrym narzędziem wezwano policję
33-letni puławianin był kompletnie pijany, gdy zazdrosny o swoją dziewczynę zabrał się za jej poszukiwania. Wziął ze sobą ostrą jak brzytwa maczetę i ruszył w miasto.
Była sobota, ok. godz. 22:20, gdy uznał, że jego ukochana bawi się w jednym z lokali przy ul. Piaskowej w Puławach. Chciał dostać się do środka, ale drzwi do budynku były zamknięte. Wtedy rozbił maczetą znajdującą się w nich szybę i wszedł na imprezę.
Tam zaczął się awanturować, wymachując przy tym niebezpiecznym narzędziem. Okazało się, że w lokalu, do którego się włamał, jego dziewczyny nie ma. Zamiast spotkania z nią, organizatorzy imprezy zafundowali mu „randkę” z policjantami, którzy przyjechali na miejsce, odebrali mu maczetę i zawieźli do komendy.
Po 24 godzinach spędzonych w izolacji wręczyli mu mandat w wysokości 500 złotych za zakłócanie porządku. Oprócz tego do sądu trafił wniosek o ukaranie go z powodu zniszczenia mienia, czyli wybicia szyby.
- Zatrzymany nie potrafił nam wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Jak przyznał, powodem była zazdrość - mówi mł. asp. Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy z KPP w Puławach.