Centrum Sztuki Audiowizualnej za blisko 15 mln zł chce zbudować Stowarzyszenie Filmowców Polskich. – To sprawa ponadregionalna, nie wypada nią wzgardzić – przekonuje radny Janusz Kowalski. Konsultacje z mieszkańcami nie przyniosły rozstrzygnięcia.
Pomysł powstania CSA i ulokowanie go w dawnym wyrobisku w kamieniołomach przypadł do gustu radnym z komisji planowania, budżetu i oświaty. Radni są zdania, że inwestycja to ogromna szansa dla miasteczka. – Propozycja SFP została poparta jednogłośnie – mówi radny Janusz Kowalski.
Ze względu na wysoką wartość działki, na której miałoby stanąć centrum (18 mln zł – red.), propozycję filmowców zdecydowano się najpierw poddać społecznym konsultacjom. Podczas wtorkowego spotkania władz miasta z mieszkańcami i radnymi nie zapadły żadne wiążące decyzje. Głosy były podzielone.
– Chciałabym, żeby centrum powstało, ale szczerze wątpię, czy uda się przeprowadzić tę inwestycję. Zastrzeżenia budzi lokalizacja – komentowała po spotkaniu jedna z mieszkanek miasteczka.
– W jakim celu wyceniono kamieniołomy na 18 mln zł, skoro nie można ich ani sprzedać, ani zagospodarować – zastanawia się z kolei pan Rafał.
– A czas nagli. Stowarzyszenie nie może wystąpić o środki na realizację inwestycji nie posiadając umowy dzierżawy tego terenu – uważa radny Kowalski i oskarża burmistrza Grzegorza Dunię o torpedowanie inwestycji. – Mam wrażenie, że burmistrz po prostu jej nie chce. Za inwestycją są za to radni. Zdajemy sobie sprawę, że nie wypada nią wzgardzić.
– Pomysł budowy centrum jest dobry, ale to teren gminy i nie zamierzam działać pochopnie. Mam sporo krytycznych uwag. Sama forma udostępnienia tego terenu musi być szczegółowo domówiona. Przed 8 laty wydzierżawiliśmy na 30 lat gminną działkę jednej ze spółek i do tej pory nie ma tam żadnej inwestycji – odpowiada burmistrz Grzegorz Dunia.
Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do radnych. – Na dzisiejszą sesję rady miasta będziemy chcieli wprowadzić punkt o udzieleniu upoważnienia burmistrzowi do zawarcia umowy ze Stowarzyszeniem Filmowców Polskich – przekonuje radny Janusz Kowalski.