Na cztery miesiące przed wyborami samorządowymi wciąż nie wiadomo, kto będzie walczył o fotel prezydenta miasta. Decyzji o kandydowaniu nie podjął jeszcze urzędujący prezydent Janusz Grobel.
Nieoficjalnie mówi się, że urzędujący prezydent w roli swojego następcy widziałby obecną zastępczynię Ewę Wójcik. Trudno jednak powiedzieć, czy ta zmiana miałaby nastąpić już teraz.
Swojego kandydata w wyborach zamierza wystawić współpracująca w Radzie Miasta ze stowarzyszeniem Grobla Platforma Obywatelska. - Nie mamy problemów ze współpracą, ale jesteśmy zdania, że Puławom potrzebny jest ktoś nowy i nie wyobrażam, żebyśmy nie wystawili swojego kandydata. Mamy co najmniej trzy osoby, które moglibyśmy rekomendować na to stanowisko, ale decyzję podejmiemy najprawdopodobniej we wrześniu - mówi Paweł Nakonieczny, wicestarosta puławski i szef lokalnych struktur PO.
Wśród potencjalnych kandydatów na prezydenta wymienia się także radnego powiatowego i byłego starostę Sławomira Kamińskiego. Cztery lata temu startował on w wyborach prezydenckich jako członek Prawa i Sprawiedliwości i zdobył blisko 19 proc. głosów. W międzyczasie wystąpił jednak z partii i założył Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych "TERAZ”.
Trudno się spodziewać, by Kamiński poparł obecnego prezydenta, którego jest zagorzałym krytykiem. Ale i nie do końca łatwo jest wyobrazić sobie jego współpracę z PiS, z którym rozstał się w nie najlepszych relacjach.
Z kolei w tej ostatniej partii biorą pod uwagę różne scenariusze. - Jesteśmy w trakcie ustaleń, ale więcej nie mogę powiedzieć, by nie "spalić” żadnej z możliwości - mówi posłanka Małgorzata Sadurska, szefowa puławskiego PiS.
Swojego kandydata zapewne wystawi też Sojusz Lewicy Demokratycznej, który w ostatnich latach dwukrotnie na prezydenta wystawiał obecnego radnego miejskiego Waldemara Kowalczyka. - Skoro dwa razy byłem gotów podjąć wyzwanie, to teraz pewnie też bym to zrobił. Ale oficjalne decyzje jeszcze nie zapadły - przekonuje radny Kowalczyk.