Gminy, które nie dostaną rządowych pieniędzy na budowę dróg, będą musiały szukać innych sposobów finansowania swoich inwestycji. Tak, jak Kurów, który chciał wybudować ponad kilometr drogi w Wólce Nowodworskiej.
Właśnie z tego powodu "schetynówki” (nazwa od nazwiska wicepremiera Grzegorza Schetyny, który wymyślił projekt) są tak łakomym kąskiem dla gmin. Do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w ramach projektu wpłynęły 194 wnioski, w tym 152 na drogi gminne. Za pieniądze na "schetynówki” gmina Kurów chciała wybudować ponad kilometr drogi w Wólce Nowodworskiej.
Niestety, ten plan trzeba będzie odłożyć. Bo komisja konkursowa oceniła, że wniosek gminy był słaby. Kurów znalazł się dopiero na 73 miejscu. A kasa popłynie tylko do pierwszych 26 gmin.
Pod uwagę brano kryteria formalne i merytoryczne, m.in. wpływ realizacji projektu na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, spójność drogi objętej wnioskiem z siecią dróg na obszarze województwa oraz współpracę między jednostkami samorządu terytorialnego. Preferowane były projekty realizowane w partnerstwie między gminami lub między gminą a powiatem albo podmiotami gospodarczymi.
- Nie jestem zaskoczony, że nie dostaliśmy tych pieniędzy - mówi Stanisław Wójcicki, wójt gminy Kurów. - Zabrakło nam punktów w partnerstwie. Ten punkt był wysoko oceniany, a nam nie udało się znaleźć nikogo do współpracy. Dlatego nie liczyłem na sukces - przyznaje.
Do 12 grudnia gmina może złożyć jeszcze swoje zastrzeżenia do listy rankingowej. W Kurowie nie zamierzają jednak tego robić.
Wójt musi się teraz zastanowić, czy wobec braku dotacji rządowej droga w Wólce Nowodworskiej będzie wybudowana. W tej chwili jest ona pokryta cementem. - To ważna droga dla mieszkańców północnej części gminy. Dzięki niej można szybko dojechać do Puław, omijając Kurów i Końskowolę - uważa Wójcicki.
Szacunkowo położenie asfaltu na odcinku 1250 metrów mogłoby kosztować ok. 600 tysięcy złotych. To przerasta możliwości budżetu kurowskiej gminy. W tej chwili istnieje jedynie szansa na budowę etapami.