Do naszej redakcji zadzwonił telefon. Męski głos powiedział: na środku drogi leży ludzka czaszka. Kiedy pojechaliśmy na miejsce, przy ulicy prowadzącej z Dęblina do Stężycy leżały ludzkie szczątki
– Od lat ktoś dewastuje ten teren; to jest na uboczu i dopilnować jest bardzo ciężko. W ubiegłym roku zaczęliśmy porządkować teren cmentarza, wycinać chaszcze i mam wrażenie, że od tamtej pory odwiedzających jest więcej. Jesienią chcemy go ogrodzić, dotąd ciągle brakowało pieniędzy. Co jakiś czas wysyłam pracowników gospodarki komunalnej, żeby poprawili poprzesuwane płyty nagrobne. Zaraz wyślę ekipę, żeby zabezpieczyła czaszkę i ewentualnie z powrotem umieściła ją w mogile – mówi Zbigniew Chlaściak, wójt Stężycy.
Jak ludzka czaszka znalazła się przy drodze prowadzącej od trasy Dęblin-Stężyca na oczyszczalnię ścieków? Prawdopodobnie ludzkie szczątki pochodzą właśnie z jednego z grobowców znajdujących się na terenie starego cmentarza. To jedna z hipotez. Bo policjanci z posterunku w Stężycy, których zaalarmowaliśmy nie znaleźli na terenie cmentarza świeżo rozkopanego grobowca. Być może czaszka została więc wykopana wcześniej, być może ktoś przeszukiwał grobowiec w poszukiwaniu kosztowności, jakie mieli przy sobie carscy żołnierze (szable, pozłacane guziki). A teraz ktoś przypadkowo trafił na ludzkie szczątki i „dla draki” położył czaszkę na środku drogi (kiedy pojechaliśmy na miejsce, ktoś już usunął czaszkę na pobocze drogi). Na razie zabezpieczyli ją policjanci, którzy prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Za bezczeszczenie zwłok grozi nawet do dwóch lat więzienia.