Miał publicznie znieważać i zniesławiać Irenę Opolską, kierowniczkę Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Markuszowie. Sprawa trafiła do sądu. To nie pierwszy przypadek, kiedy Leszek B. nie przebierał w słowach.
Przewodniczący Rady Gminy Markuszów jest oskarżony o pomówienie i znieważenie. – Do popełnienia tych przestępstw dochodziło wielokrotnie, w okresie pomiędzy lutym i kwietniem 2010 roku – tłumaczy mec. Przemysław Jarnicki, pełnomocnik poszkodowanej.
Adwokat nie ujawnił, jakich słów miał używać Leszek B. podczas spotkań z kierowniczką GOPS. Jego zdaniem mogłoby to zaszkodzić sprawie. Do momentu wydania wyroku przez sąd nic na ten temat nie chce też mówić Irena Opolska. Jej adwokat uważa jednak, że dowody przeciwko przewodniczącemu są bardzo mocne.
– Świadkowie potwierdzili przebieg zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia – mówi mecenas Jarnicki. Dodatkowym dowodem w tej sprawie jest też nagranie, którego dokonała kierowniczka GOPS. Sąd ma je odsłuchać na jednej z kolejnych rozpraw.
Zgodnie z kodeksem karnym przewodniczącemu grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności. Sąd może też orzec nawiązkę dla poszkodowanej.
– Będziemy wnioskować o karę grzywny i nawiązkę. Nie będą to duże kwoty, bo w tej sprawie chodzi bardziej o zasady. O to, żeby ten człowiek zrozumiał, że takie zachowanie nie będzie mu uchodziło płazem – zaznacza P. Jarnicki.
Ewentualny wyrok skazujący nie będzie miał wpływu na działalność samorządową Leszka B. (został już zarejestrowany jako kandydat na radnego gminy Markuszów). Ordynacja wyborcza zabrania bowiem kandydowania osobom skazanym za przestępstwo popełnione umyślnie, w dodatku z oskarżenia publicznego.
Leszek B. przed sądem nie przyznał się do winy. Nie chciał rozmawiać o całej sprawie przez telefon. Zażyczył sobie pytań mailem. W przysłanej odpowiedzi stwierdził, że nie jest prawdą, iż zniesławiał i znieważał kierowniczkę GOPS, a z komentarzami do tej sprawy wstrzyma się do czasu jej zakończenia przed sądem.