Wynosili ze sklepów alkohol, kawę, a nawet mleko w proszku dla niemowląt. Złodzieje na widok policyjnego patrolu zaczęli zachowywać się nerwowo, ale uciec nie zdążyli. Dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 25 i 30 lat trafili do aresztu. Zatrzymali ich policjanci z kurowskiego komisariatu.
W ostatni piątek policjanci powoli przejeżdżali ul. Kilińskiego w Kurowie, gdy ich uwagę zwróciła dwójka mężczyzn stojących w bocznej uliczce. Jeden na widok na radiowozu podniósł leżącą na ziemi torbę i zaczął oddalać się przyspieszając kroku. Obaj wsiedli następnie do zaparkowanego w pobliżu audi a3.
W tym samym czasie, funkcjonariusze otrzymali sygnał o kradzieży zgłoszonej w jednym z kurowskich marketów. Według relacji świadka, była to sprawka dwóch mężczyzn, którzy uciekli ze sklepu w nieznanym kierunku. Policjanci nie zastanawiając się dłużej ruszyli w kierunku podejrzanych. Ci próbowali uciekać, ale komendant miejscowego komisariatu, nadkom. Tomasz Tomaszewski oraz st. asp. Artur Poniewierski byli szybsi. Mundurowi zajechali im drogę i zatrzymali.
Okazało się, że wycieczkę do powiatu puławskiego urządzili sobie 25 i 30-latek z Lublina. W bagażniku ich auta znalazło się kilkanaście butelek alkoholu, kilka opakowań kawy, a nawet mleko w proszku dla niemowląt. Wartość skradzionych przedmiotów to blisko 1,6 tys. zł. Towar pochodził ze sklepów w Kurowie i Puławach.
Lublinianie zostali aresztowani, usłyszeli zarzuty kradzieży. Młodszy z nich otrzymał również mandat za prowadzenie auta bez uprawnień.