![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Bus z Puław (przystanek przy ul. Lubelskiej) do Baranowa odjeżdża o godzinie 7:40 i 15:25. Odjazdy z Baranowa (ul. Rynek) do Puław są o 8.16 i 15:52](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-01/954380dc78eb6e6479da1d28338be71f_std_crd_830.jpg)
Miejski Zakład Komunikacji w Puławach zawiesił jedyny kurs obsługujący Baranów. Mieszkańcy miejscowości przez pierwszy tydzień roku byli pozbawieni komunikacji publicznej. Na prośbę pasażerów, mimo braku rentowności, połączenie miejscowości ze stolicą powiatu wznowił prywatny przewoźnik
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Władze Baranowa nie zaakceptowały nowych, wyższych stawek puławskiego MZK, więc miejskie przedsiębiorstwo 1 stycznia zawiesiło linię 29. Tym samym, mieszkańcy stracili możliwość dojazdu komunikacją publiczną do Puław. Pasażerowie, którzy z niej korzystali, zaczęli dzwonić do Urzędu Gminy oraz prywatnych przewoźników z prośbą o pomoc. Ta oddolna interwencja przyniosła skutek. Dwa kursy do Puław, poranny i popołudniowy, wznowił lubelski Expressbus.
– Początkowo planowaliśmy uruchomienie tych kursów po 17 stycznia, kiedy spodziewamy się większego zainteresowania naszymi usługami, ale na prośbę pasażerów, wznowiliśmy to połączenie wcześniej. Trudno mówić o rentowności, kiedy z połączenia dziennie korzysta zaledwie 3-4 osoby, ale jesteśmy odpowiedzialną firmą i uznaliśmy, że musimy dbać o swoich klientów – mówi Eliza Wójtowicz, współwłaścicielka Expressbusa.
Godziny odjazdów i przyjazdów busa Baranów-Puławy są zbliżone do tych wykorzystywanych przez MZK. Cenowo również wszystko zostaje po staremu. Bilet normalny kosztuje 6 zł. Cena nie pokrywa kosztów utrzymania linii, ale przedsiębiorca liczy na to, że po poluzowaniu sanitarnych obostrzeń i otwarciu szkół, liczba pasażerów wzrośnie.
– Mamy nadzieję, że tak się stanie. Bardzo na to liczymy – przyznaje Wójtowicz. Jak podkreśla, utrzymanie lokalnych połączeń na krótkich odcinkach ma także inny cel. Chodzi o zachowanie miejsc pracy zatrudnionych kierowców, a to jeden z warunków dotacji otrzymanej z Polskiego Funduszu Rozwoju.
Niestety, w przypadku gminy Baranów, problemem jest nie tylko niska rentowość, ale także nieuczciwe praktyki ze strony konkurencji. Według opinii samych mieszkańców, jedna z firm „jeździ, jak chce”, czyli nie trzyma się rozkładu. Na domiar złego, przykręcone do przystanków rozkłady jazdy, potrafią znikać w niewyjaśnionych okolicznościach. Taki los spotkał tabliczki Expressbusa. – Jestem pewna, że same nie pospadały – mówi przedstawicielka lubelskiego przewoźnika.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)