Puławska policja umorzyła postępowanie w sprawie zatrucia ponad 200 ptaków, które masowo padały ponad dwa miesiące temu na Skwerze Niepodległości.
- Przepytaliśmy wiele osób i sprawdziliśmy wszystko, co można było sprawdzić. Ale nie było podstaw do tego, żeby kogokolwiek oskarżyć o zatrucie ptaków - tłumaczy Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji.
Pod koniec października w ciągu kilkunastu godzin w parku położonym w centrum Puław padło ponad 200 gawronów, kawek i wron. Zdychające ptaki co chwila spadały z drzew na ziemię. Teren został otoczony taśmami, a prezydent na kilka dni ogłosił zakaz wchodzenia do parku.
Naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego wykluczyli ptasią grypę. Po szczegółowych badaniach okazało się, że ptaki zatruły się ziarnem nasączonym insektycydem fosforoorganicznym.
Stężenie tego środka owadobójczego obyło tak wysokie, że pojawiły się podejrzenia, że ktoś specjalnie ziarno nim oblał, a następnie wysypał ptakom do zjedzenia.