Mimo protestów, nowa droga ekspresowa S12 powstała tuż obok jego domu. Teraz, kilka miesięcy po otwarciu drogi, Roman Frel z Młynek w gminie Końskowola przyznaje, że hałas jest nie do zniesienia. Nie pomagają nawet ekrany akustyczne
Dom pana Romana stoi około 25 metrów od pasa drogowego. Tuż za jego działką biegnie nowa obwodnica Puław, droga ekspresowa S12. Jak mówi mieszkaniec Młynek, wysokie natężenie ruchu powoduje hałas, który uniemożliwia mu normalny sen.
– Cicho robi się tylko między 1 a 3 w nocy, kiedy prawie nic nie jeździ. Później ruch się wzmaga, więc ja mogę liczyć na 2-3 godziny snu. Od tego wszystkiego mam już czerwone oczy – opowiada.
Mieszkaniec Młynek jest bezsilny. Wie, że czas na dyskusje i rozpatrywanie wariantów przebiegu trasy skończył się. Droga powstała tam, gdzie ulokowała ją Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, czyli tuż za jego domem. Roman Frel uważa, że urzędnicy zrobili mu na złość. Jest przekonany, że na etapie projektowania obwodnicę można było przesunąć choćby o kolejne 10, czy 20 metrów. Tak się jednak nie stało.
Według pana Romana, pomóc mogłaby wymiana ekranów akustycznych na wyższe. Sam nie wierzy jednak w to, że zarządca drogi zdecyduje się na taki krok.
Rzecznik lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Krzysztof Nalewajko informuje, że rok po oddaniu drogi, przeprowadzone zostaną tzw. analizy porealizacyjne. W ich trakcie zbadane zostanie natężenie ruchu, a także poziom hałasu.
Dokument ten trafi następnie do marszałka województwa, a ten, na jego podstawie, będzie mógł zlecić zarządcy drogi wyeliminowanie problemu. – Jeśli okaże się, że poziom hałasu znajduje się powyżej normy, będziemy mogli podjąć stosowne działania, żeby go obniżyć. Ich przykładem jest m.in. przedłużenie ekranów akustycznych lub montaż tzw. rozpraszaczy dźwięku – wymienia Nalewajko.
Rzecznik GDDKiA przypomina ponadto, że każdy obywatel, który uważa, że normy hałasu w jego miejscu zamieszkania są przekroczone, może złożyć wniosek o badanie natężenia dźwięku do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Tego rodzaju działanie, w przypadku potwierdzenia obawy, może przyspieszyć zlecenie montażu elementów obniżających dolegliwość.