Kiedy przyjezdny pyta o drogę na cmentarz, zwykle słyszy pytanie: a o który chodzi? Bo Końskowola jest pod tym względem bardzo oryginalna. Ma aż pięć cmentarzy.
św. Marka i cmentarz przykościelny, nieczynny od czasów napoleońskich - wylicza Teresa Orłowska z Końskowoli, która postanowiła na zdjęciach utrwalić zabytkowe, rozpadające się i przeważnie mocno zaniedbane nagrobki i krzyże, aby w ten sposób uchronić je przed całkowitym zapomnieniem.
Pomysł spodobał się i od wczoraj w Gminnym Ośrodku Kultury w Końskowoli można oglądać wystawę fotograficzną poświęconą lokalnym cmentarzom.
- Te zdjęcia to efekt kilku lat moich wędrówek z aparatem fotograficznym po okolicy. Kirkut, po którym zostały już tylko fragmenty muru i resztki pojedynczych macew, fotografowałam wczesną wiosną, kiedy nie przysłaniała ich zieleń bujnych chwastów. Z kolei cmentarz ewangelicki, który wyróżnia się bogatą architekturą, niestety, mocno zniszczoną, fotografowałam głównie w lecie - opowiada Orłowska. - Podobnie jak nagrobne płyty wokół fary.
Jedynym śladem po cmentarzu św. Marka jest duży drewniany krzyż postawiony w miejscu zbiorowego grobu, powstałego prawdopodobnie po przejściu jakiejś zarazy. - Wkrótce zdjęcia posłużą jako ilustracje do albumu opowiadającego dzieje końskowolskich nekropolii - mówi Orłowska, która działa w lokalnym towarzystwie regionalnym.
Przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Szpyra obiecuje, że już na najbliższej listopadowej sesji poruszy sprawę renowacji zabytkowych mogił.
- Z całą pewnością zmobilizuję dyrektorów szkół, aby uczniowie włączyli się w prace porządkowe na tych cmentarzach - podkreśla.
Wystawa w GOK będzie czynna do końca listopada.