Koniec nocnego picia alkoholu w parku i niszczenia tamtejszych zabytków. Władze IUNG podjęły decyzję o zamykaniu go na noc i zatrudnieniu ochrony.
W naszej redakcji wielokrotnie odbieraliśmy telefony w tej sprawie. - Dlaczego nie można zamknąć na noc parku, albo go chociaż lepiej pilnować - dziwił się mieszkaniec pobliskiego osiedla. - W parku codziennie można natknąć się na osoby bezkarnie spożywające alkohol. Aż strach przejść w dzień, a co dopiero mówić wieczorem.
Teraz ma się to zmienić. Jak nas poinformowały władze Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, który jest właścicielem terenu, trwa właśnie opracowywanie tablic z regulaminem, który będzie zakazywał wejścia do parku w nocy. Teren ogrodu będzie też całkowicie zamykany. - Od zmierzchu do świtu nikt nie będzie mógł tu wchodzić - zapowiada Michał Polkowski, zastępca dyrektora IUNG ds. administracyjno-technicznych.
Poza tym, teren parku ma być strzeżony przez firmę ochroniarską. - Chcemy, żeby ktoś chodził po całym parku i przeganiał osoby, które nieodpowiednio się zachowują - dodaje dyrektor Polkowski.
Problem chuligaństwa w parku jest znany strażnikom miejskim. Jak twierdzi komendant, patrole w parku są dość często. W miesiącu kilka osób zostaje tu przyłapanych na piciu alkoholu. Zdarzają się też interwencje, kiedy właściciel psa wyprowadza go luzem bez smyczy. - Uważam jednak, że zamknięcie parku na noc nie rozwiąże sprawy. Przecież są miejsca, zwłaszcza w dolnej części parku, gdzie młodzież i tak się dostanie - mówi Sławomir Leszczyński, komendant Straży Miejskiej.
Innego zdania są policjanci. - Jeżeli wejście będzie utrudnione, to z pewnością w parku będzie mniej osób pijących alkohol czy dewastujących zabytki - uważa Roman Maruszak, rzecznik puławskiej policji.