Opieka długoterminowa zostanie wyłączona ze struktur puławskiego szpitala. Pielęgniarki będą same na siebie zarabiać i więcej pacjentów zostanie objętych domową opieką. Taki plan ma pracownica puławskiego szpitala. Być może doczeka się on realizacji już w maju.
– Wystąpiłam z taką ofertą, bo chodzi mi o dobro pacjentów. Nasza pomoc jest im niezbędna – mówi Teresa Jóźwiak. – Jesteśmy w trakcie organizacji. Musimy zgromadzić potrzebne dokumenty. Jeśli nam się uda, więcej osób będzie mogło liczyć na domową opiekę.
Pacjentów pozostających od nowego roku bez opieki domowej jest wielu. Zostali pozbawieni codziennych wizyt pielęgniarek. Opieka ta obejmuje m.in. podłączanie kroplówek, robienie zastrzyków, zmienianie opatrunków, odsysanie zalegającej wydzieliny i karmienie przez sondę. Objęte nią są osoby przewlekle chore, po wypadkach, z Alzheimerem, po udarach, z porażeniem mózgowym. Żaden z pacjentów nie może się samodzielnie poruszać. Kosztem pielęgniarskiej opieki domowej w puławskim szpitalu powstał oddział paliatywny. A dla najbardziej potrzebujących zabrakło pieniędzy. Ale jest szansa, że już w maju ich sytuacja poprawi się.
– Liczę na to, że odbudujemy opiekę długoterminową, która teraz jest ograniczona i nie zaspokaja potrzeb naszych pacjentów – mówi Jóźwiak. – Ale nie mamy jeszcze umowy.
Dyrekcji szpitala pomysł przypadł do gustu. – Na razie jesteśmy w trakcie zmian – mówi Krystyna Amborska, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Szpitalu Specjalistycznym w Puławach. – Po dopełnieniu formalności przekażemy nowej jednostce środki, które dostaliśmy z Narodowego Funduszu Zdrowia. Fundusz może zwiększyć kontrakt, ale to już zależy od działań nowej jednostki.
– Wpłynęło do nas takie pismo – potwierdza Elżbieta Lasota, rzecznik lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. – Pani Jóźwiak zgłosiła chęć przejęcia kontraktu. A ZOZ w Puławach chce ten kontrakt wypowiedzieć.
Nie obejdzie się jednak bez problemów. – Nie dostaliśmy kompletu dokumentów – mówi Lasota. – Pani Jóźwiak musi zarejestrować działalność gospodarczą. Musi również podać, ilu ma pracowników i jak zamierza realizować kontrakt. Właśnie kierujemy do niej oficjalne pismo w tej sprawie.
Kiedy dokumenty zostaną uzupełnione, rozpoczną się rokowania. – Wtedy ma duże szanse na uzyskanie kontraktu – mówi Lasota. – Ale jak ogłosimy rokowania, mogą zgłosić się również inni oferenci. A my wybierzemy najlepszą ofertę z punktu widzenia pacjentów.