Stare zegary, obrazy, dewocjonalia, figurki, radioodbiorniki, gramofony, instrumenty muzyczne, maski, świeczniki, meble, młynki, porcelana - te i wiele innych rzeczy będzie można obejrzeć i zakupić podczas puławskiej "Giełdy Staroci". Jej pierwsza edycja już 17 maja na placu targowym.
Tak naprawdę będzie to "Lubelska Giełda Staroci", która w przyszłą niedzielę zawita do Puław, by wspólnie z lokalnymi wystawcami rozwinąć nad Wisłą nową, handlową tradycję. Zgodnie z uzgodnieniami, impreza będzie od tej pory organizowana tutaj cyklicznie, w każdą trzecią niedzielę miesiąca.
Czym dokładnie jest "Giełda Staroci"? - Ludzie mówią na to różnie, giełda, galeria, targi, muzeum pod chmurką. Dla nas, wystawców, to jest sposób na życie. Jeździmy wspólnie do różnych miast, wystawiamy swoje skarby, rozmawiamy z ludźmi, czasem nawet uda się coś sprzedać. Takie pozytywne włóczęgostwo - tłumaczy Elżbieta Kowalczyk, organizatorka "Lubelskiej Giełdy Staroci" oraz nowej, "Puławskiej Giełdy Staroci".
Do Puław 17 maja wybiera się ok. 70 wystawców z różnych stron kraju. Na placu targowym przy ul. Dęblińskiej zobaczymy miłośników staroci m.in. z Warszawy, Łodzi, Poznania, Lublina, Rzeszowa, Białegostoku, Krosna, a nawet z Międzyzdrojów. Zapowiedzieli się także puławscy numizmatycy. Co ważne, wszystko, co zostanie zaprezentowane, jest na sprzedaż. Nie chodzi więc tylko o możliwość oglądania unikatowych często eksponatów, ale także o ich zakup.
- To jest nasza pasja. Zamiast wyrzucać starocie na śmietnik, my dajemy im drugie życie. A wielu z nas prawdziwe perełki, rzeczy, które chętnie pokazałoby niejedno muzeum - opowiada pani Elżbieta, zachęcając mieszkańców powiatu puławskiego do odwiedzania giełdy.
Osoby zainteresowane utworzeniem własnego stoiska w ramach "Puławskiej Giełdy Staroci" mogą dzwonić w tej sprawie pod nr 500 625 706.