Przeszedł przez ulicę na czerwonym świetle tuż przed nosem policji. I nie przyjął mandatu. W sądzie okazało się, że…ma rację.
Chodzi o przejście dla pieszych na ulicy Lubelskiej, przez które można przejść od Galerii Zielonej do hotelu Izabella. Pan Andrzej przechodził tamtędy pewnego wiosennego dnia. Paliło się czerwone światło. Ale pan Andrzej - nie zważając na stojący przed światłami radiowóz - wszedł na jezdnię i doszedł do wysepki. I tu się zatrzymał.
- Postąpiłem zgodnie z przepisami, bo jest to droga dwujezdniowa i jeśli nie utrudniam ruchu - mogę nawet przy czerwonym świetle dojść do wysepki - twierdzi.
Innego zdania byli policjanci z drogówki, którzy chcieli ukarać pieszego mandatem w wysokości 250 zł. Pan Andrzej go nie przyjął. Sprawa została skierowana do Sądu Grodzkiego w Puławach.
4 listopada zapadł wyrok.
- Wyrok jest uniewinniający. Nie ma uzasadnienia, bo żadna ze stron o nie nie wnioskowała - informuje Marek Tochmalski, prezes Sądu Rejonowego w Puławach.
Wyrok jest już prawomocny. Żadna ze stron się od niego nie odwoływała. Puławska policja nie jest jednak do końca przekonana o niewinności naszego Czytelnika. O opinie w tej sprawie zwróciła się nawet do Inżynierii Ruchu Drogowego. Lecz ta również przyznała rację mężczyźnie.
Zdzisław Tworek, naczelnik wydziału bezpieczeństwa ruchu drogowego i zarządzania ruchem GDDiKA, również uważa, że pieszy nie popełnił w tym przypadku wykroczenia.
- Gdyby na wysepce stał dodatkowy sygnalizator, to wtedy dojście do wysepki przy czerwonym świetle byłoby niedopuszczalne - mówi naczelnik. - A takiego sygnalizatora nie ma, wobec czego pieszy przepisów nie złamał.
- Policjanci mówili, że nie mogę tak robić, a wysepka nie oddziela jezdni, tylko jest "wysepką przetrwania”. Co to za określenie? Przecież "wysepka przetrwania” w kodeksie nie istnieje - śmieje się pan Andrzej. - Jak ktoś nie zna przepisów, to niech nie przechodzi. Ja znam i wiem, że mogę.
Jego entuzjazm studzi jednak policja.
- Czekamy jeszcze na dodatkową opinię specjalistów z komendy wojewódzkiej - mówi Marcin Koper, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Puławach.